"Ja, która nie poznałam mężczyzn" to opowieść o wyjątkowej podróży przez tajemniczy dystopijny świat, w którym bezimienna bohaterka i jej towarzyszki uwalniają się z podziemnego więzienia po tym, jak nagle rozlega się alarm, a strażnicy znikają. Ich wyzwolenie otwiera drzwi do nieznanych przestrzeni, które okazują się równie zagadkowe i niebezpieczne jak poprzednie więzienie. Czy takiej wolności pragnęły więzione kobiety?
Główna bohaterka, która od dziecka przebywa w izolacji w podziemnym więzieniu i jest nazywana bezimienną dziewczynką, bo nikt nie poznał nadanego jej imienia, po latach wychodzi na powierzchnię wraz z innymi trzydziestoma dziewięcioma kobietami, aby odkryć, że świat zewnętrzny nie jest taki, jak go sobie wyobrażały. I nie chodzi tu tylko o brak w owym świecie mężczyzn. Nie ma miast i w ogóle śladów cywilizacji, są tylko kolejne strażnice, a w nich ciała kolejnych kobiet. Ich wyzwolenie jest początkiem nowej, niezbadanej podróży przez tajemnicze tereny.
Autorka zręcznie ukazuje nie tylko fizyczną pustkę tego nowego świata, ale także jego zagadkowość, co prowokuje do głębszych refleksji nad kondycją ludzkości i jej relacją ze światem. Jednym z najbardziej poruszających aspektów opowieści są opisy codziennych rytuałów kobiet. Autorka pokazuje, jak w skrajnych warunkach nawet najbardziej prozaiczne czynności stają się symbolicznymi gestami, które nadają sens życiu bohaterki i jej towarzyszek. To właśnie te momenty ukazują siłę ludzkiego ducha w obliczu beznadziei i znużenia.
Powieść dotyka tematów samotności, kobiecej przyjaźni, egzystencjalnych dylematów i poszukiwania sensu w nowej rzeczywistości. Autorka zręcznie prowadzi narrację z perspektywy głównej bohaterki, której życie to monotonia i bezcelowość, jednak w jej wnętrzu kryje się fascynujący wewnętrzny świat. Bohaterka pozbawiona kontaktu ze światem zewnętrznym staje w obliczu pytań o własną tożsamość i sens istnienia względem nowych, niezbadanych przestrzeni. Czy samotność może być jedynym towarzyszem człowieka w obliczu takiej tajemnicy? Czy możliwe jest odnalezienie się w świecie pozbawionym nadziei? Te pytania, razem z innymi egzystencjalnymi dylematami, towarzyszą czytelnikowi na każdym kroku, prowokując go do refleksji nad własnym życiem i jego wartościami. Autorka stawia również pytania o naturę ludzką i moralność. Czy człowiek może zachować swoją godność i moralność w ekstremalnych warunkach, pozbawiony wszelkich wygód i kontaktu z resztą świata? Książka skłania czytelnika do zastanowienia się nad tym, co naprawdę definiuje ludzką egzystencję i czy istnieje coś, co przetrwa nawet w najtrudniejszych warunkach.
Narracja prowadzona z perspektywy głównej bohaterki pozwala bliżej poznać jej wewnętrzne rozterki i emocje. Stopniowe odkrywanie tajemnic związanych z losem bezimiennej dziewczynki, a później kobiety buduje napięcie, prowadząc do zaskakującego i niekoniecznie oczekiwanego finału, który pozostawia czytelników z wieloma nierozwikłanymi kwestiami do przemyślenia. Przemilczenia i niedopowiedzenia są kluczowym elementem i siłą tej historii, pozwalając czytelnikowi jedynie częściowo zgłębić ukryte tajemnice. Dlatego nie narzekam za bardzo, bo lektura mnie zafascynowała. Mimo to liczyłam na to, że otrzymam w powieści odpowiedź na chociaż jedno z postawionych w opisie pytań, a mianowicie: "(...) skąd się wziął ten dystopijny świat".
"Ja, która nie poznałam mężczyzn" to powieść, która porusza zarówno emocjonalnie, jak i intelektualnie, stawiając pytania, na które odpowiedzi nie są proste ani oczywiste. To krótka, ale bogata w treść opowieść, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do ostatniego słowa, a jej znaczenie sięga znacznie głębiej niż się tego spodziewamy, głębiej nawet, niżbyśmy sobie życzyli.
Współpraca z Wydawnictwem ArtRage.