Heartless recenzja

Lubicie książki z wątkiem romantycznym?

''Heartless'' to pozycja właśnie z bardzo dużym wątkiem romantycznym.
Od Weroniki Jaczewskiej czytałam już jedną książkę, była to jej debiutancka powieść ''Niegrzeczny prezes''. Jednak książka nie przypadła mi do gustu. Teraz postanowiłam dać szanse i po wielu pozytywnych recenzjach o Serii ''Savage Sweethearts'' postanowiłam przeczytać najnowszą pozycję.

Ivy jest pewną siebie właścicielką agencji w Nowym Jorku. Ian jest cynicznym i zapatrzonym w siebie.
Bohaterka dowiaduje się, że jest chora, a jej stan jest na tyle poważny, że potrzebuje przeszczepu nerki. To właśnie Ian okazuje się potencjalnym dawcą.

I wydaje się to być książka słodko-gorzka gdzie na pewno będzie happy end. Z takim nastawieniem zaczęłam czytać i mocno się zawiodłam.

Ian jako jednak główna postać irytował mnie niesamowicie. Niby można tłumaczyć jego zachowanie tym, że czuł się zraniony, ale nie przekonuje mnie to tłumaczenie, był dorosłym mężczyzną, który zachowywał się jak szczeniak, któremu zabrano zabawkę. Co do Ivy wcale nie jest lepiej. Postać bardzo niezdecydowana i wręcz roztrzepana, która marzy o księciu na białym koniu.
I niby nie ma w tym nic złego, ale to w jaki sposób akurat w tej książce było to przedstawione, wyjątkowo nie przypadło mi do gustu.
Bardzo denerwował mnie też fakt, że Ian chciał jej pomóc, a jej durna duma nie pozwalała na to.

Co do samej fabuły przez pierwsze 100 stron nie mogłam się odnaleźć w tej historii, później niby było lepiej, ale też nie na tyle, żebym czerpała radość z czytania. Sam motyw choroby nie jest na pierwszym planie tej historii, a szkoda. Gdyby ten motyw poszerzyć i dać go jako dramatyczne wydarzenia, to cala tempo książki też byłoby lepsze.

Styl autorki jest lekki i pomimo wszystko, przyjemny, lecz chyba nie dla mnie.

Książka na pewno spodoba się wielu osobom, ponieważ porusza wiele tematów np. pierwszą miłość, miłość jednostronną,. Jest tu też motyw różnicy wieku, który mi akurat pasował i czuła, że to nie jest, na silę.

Za książkę dziękuję wydawnictwu.