Sto Dni Po Ślubie recenzja

„Ale może właśnie do tego wszystko się sprowadza. Do miłości, która nie jest falą namiętności, lecz decyzją, by poświęcić się czemuś, komuś, niezależnie od tego, jakie przeszkody stoją nam na drodze. I może podejmowanie tej decyzji wciąż, dzień po dniu, rok po roku, mówi więcej o miłości, niż gdyby w ogóle nie było trzeba stawać przed takim wyborem.”

Emily Giffin - amerykańska autorka bestsellerów. Rzuciła karierę prawniczą, aby poświęcić się rodzinie i pisaniu. Mieszka w Atlancie wraz z mężem i trójką dzieci. W Polsce ukazały się pięć jej powieści: "Coś pożyczonego", "Coś niebieskiego", "Dziecioodporna","Sto dni po ślubie" i "Siedem lat później".

Tym razem zajmować się będę książką "Sto dni po ślubie", która urzekła w wielkim, gigantycznym stopniu.
Szukałam czegoś, co będzie dla mnie wytchnieniem pomiędzy ciężkimi księgami albo infantylnymi romansikami. Spojrzałam na półkę z książkami kieszonkowymi, która u mnie wisi i przypomniałam sobie, że niedawno w moje ręce, za sprawą wymiany, trafiła właśnie ta książka. Sięgnęłam i...

Główną bohaterką powieści jest Ellen. Po ośmiu latach przez przypadek spotyka swojego byłego chłopaka, z którym łączyły ją dość silne uczucie. Teraz jednak jest szczęśliwą mężatką, od ślubu minęło (jakżeby inaczej) równe sto dni. Przez to jedno krótkie spotkanie w Ellen odzywają się uczucia, które powinny już dawno minąć.
Zaczyna zastanawiać się, co by było gdyby, czy jej życie potoczyłoby się inaczej.

Ogólnie fabule nie mam niczego do zarzucenia, powiem więcej - jest świetna. Dawno nie miałam okazji czytać czegoś podobnego i ciesze się, że w końcu miałam możliwość zapoznania się z tą książką. Szczerze powiem, że byłam pozytywnie zaskoczona akcją, jaka rozgrywała się na kartach powieści, bo nie spodziewałam się, że tego typu powieść mnie zainteresuje. Nie jest to typowy romans na miarę harlequinów, nie można jej porównać również z książkami Sparksa.

Choć nie do końca zawsze potrafiłam zrozumieć postępowanie głównej bohaterki to zawsze starałam się próbować to zrobić. W końcu każdy z nas jest człowiekiem i popełnia różne głupie błędy.

Podsumowując.

Podsumowanie będzie krótkie, acz treściwe. Warto, warto, warto. Od dziś szukam innych książek Emily Giffin.

Ocena: 5/5