Sto Dni Po Ślubie recenzja

Czym jest prawdziwa miłość? Czym się w niej kierować? Co robić, gdy dopadają nas wątpliwości?

"Sto dni po ślubie" to opowieść o młodej kobiecie, którą przed laty porzucił jej ukochany. Dziewczyna z trudem podniosła się po zawodzie miłosnym. Pozwoliła sobie otworzyć swoje serce na nową miłość. Ellen wychodzi za brata swojej przyjaciółki. Dokładnie Sto dni po swoim ślubie, niespodziewanie młoda mężatka spotyka ukochanego z dawnych lat, Leo. Ukryte w zakamarkach serca i pamięci uczucia do mężczyzny wracają. Chociaż Ellen bardzo kocha swojego męża, uczucie miłości i pożądania do Leo wracają.

Co wywoła niespodziewane spotkanie dawnych kochanków? Czy mężczyzna odwzajemnia uczucia Ellen? Jak potoczyło się życie Leo po rozstaniu? Czy spotkają się jeszcze? Jak daleko posuną się dawni kochankowie w odnowionej znajomości? Jak zareaguje mąż kobiety, gdy dowie się, że pojawił się Leo? Czy Ellen wróci do swojej dawnej miłości?

Autorka pokazuje siłę prawdziwej miłości. Uczucie, które może odrodzić się nawet po latach. Uczucie o takiej samej sile jak dawniej. Wybory, które mogą zaważyć o dotychczasowym życiu, swoim szczęściu, ale też życiu tych, którzy są dookoła.
Co robić, jeśli wielkim uczuciem darzymy dwie osoby? Jakie podjąć decyzje, aby być na prawdę szczęśliwym, nie krzywdząc przy tym bliskich? Czy jest to w ogóle możliwe?

"Sto dni po ślubie" to książka, która szybko mnie wciągnęła. Dosłownie przepłynęłam przez nią jak statek, czasem po spokojnych wodach, czasem jak po wzburzonym morzu. Nie potrafiłam przewidzieć jak potoczą się losy bohaterów. Z jednej strony złościłam się na niektóre zachowania głównej bohaterki, z drugiej starałam się ją zrozumieć.
Sama będąc mężatką uważałam, że zachowałabym się zupełnie inaczej, starając się jednak postawić siebie na jej miejscu, nie jestem pewna jak sama bym się tak na prawdę zachowała.
Ostatecznie nie potrafiłam odgadnąć jak skończy się historia Ellen.

Uważam, że jest to na prawdę dobra książka, którą czyta się bardzo przyjemnie. Przy większej ilości czasu, mogłabym ją przeczytać w jeden dzień.