To może kawałek (mojej) historii z Panią Major.
Było już dość późno, graliśmy w StarCrafta, a spóźniony kumpel powiedział:
- Mam fajne anime!
- Co!? - spytaliśmy
- No... te.... japońskie kreskówki. - tłumaczył
- Aaaaaa, no to trzeba było tak od razu.
No i włączyliśmy.
W ten sposób zrezygnowaliśmy z mini-turnieju i obejrzeliśmy Ghost in the Shel, chyba ze 4 razy tego wieczora... Głównie dlatego, że całość była po japońsku + napisy po angielsku... ale nie o tym teraz mowa:) Po tym pamiętnym wieczorze długo biłem się z myślami - czy kupić? czy warto? a może poczekam? Problem polegał na tym, że wtedy komiks (manga) nie był dostępny na polskim rynku i trzeba było go ściągnąć z USA... A to kiedyś było wyzwanie. Zaryzykowałem. Nie pamiętam na co wtedy odkładałem, ale chyba nie muszę pisać, że nigdy tego nie kupiłem:) Manga szła do mnie długo, bardzo długo, absurdalnie długo. Trwało to wszystko chyba z 5 tygodni. Jak już komiks się pojawił - zniknąłem z życia na 2 dni. Głównie dlatego, że "Ghost in the Shell" jest niesamowicie dobrze przemyślany od strony technicznego prawdopodobieństwa. Cybernetyka, anatomia mózgu, teoria sztucznej inteligencji - GitS jest tego pełen. Shirow Masamute (autor) stanął na wysokości zadania.
Fabuła?
Tutaj dla ludzi takich jak ja, czyli najpierw oglądający, a potem czytający, może nastąpić pewien zgrzyt. Anime (animacje) jest poważna. Nie ma w niej typowych dla japońskich żartów, ani skeczy. Dobra (animowana) sensacja science fiction. Tyle. Manga to (prawie) zupełnie inna bajka. Dowcipy, dwuznaczności i charakterystyczne do japońskich komiksów wstawki satyryczne... Lepsze i gorsze. Warto dodać, że to co widzimy w animacji, to tylko fragment tego co możemy przeczytać
Polskie wydanie?
Jest OK. Czarno-białe, grubaśne - 400 stron, w bardzo poręcznym formacie A5. Obwoluta i dobry klej. Czytałem swój egzemplarz kilka razy i trzyma się bardzo dobrze. Chyba już nieistniejące wydawnictwo J.P.Fantastica stanęło na wysokości zadania. Kolejne części - "Ghost in the Shell 1.5" i "Ghost in the Shell 2.0" - są wydane na tym samym poziomie.
Problem?
Dostępność tych komiksów. Wydane kilka dobrych lat tamu, zniknęły z księgami i aktualnie można ich szukać (chyba) tylko na serwisach aukcyjnych.
Mimo wszystko polecam jak najbardziej.