Mamy głos recenzja

Nie da się ukryć, że kościół od lat przeżywa kryzys. Ostatnie wydarzenia czy też słowa wręcz oddalają ludzi, a nie przybliżają. Spora grupa mówi dość i dokonuje aktu apostazji. Czy jednak spadek wiernych przełoży się na konkretne działania hierarchów kościoła?

Zasadniczo tłum można podzielić na dwie grupy. Ci pierwsi mówią głośno, że boski przybytek jest zły i pazerny na pieniądze wyznawców. Drudzy zaś bronią niemal własną piersią kler tłumacząc, że to ideologia namieszała szczególnie młodym osobom w głowie. Nic nie jest tylko czarne i białe. Tak jest i z ludźmi, którzy jasno komunikują, że wierzą, ale działania podejmowane przez kościół nie prowadzą do czegoś dobrego.

"Mam głos" jest takim głosem w rozkroku. Z jednej strony mamy tu świeckich katolików co już może narzucić, że rozmyślania będą traktowały, jaki to kościół jest wspaniały i dobry. Z drugiej ich polemika nie sprowadza się do głaskania po głowie. W sposób bardzo jasny i bardzo merytoryczny punktują wady kościelnej instytucji. Nie znajdziemy tutaj zdań, typu kościół jest zły, okropny i łasy na dobra doczesne. Wszyscy niemal jak jeden mąż mówią, że to nie Kościół jest grzeszny, ale ludzie, którzy go tworzą.

Choć książka nie powala objętością w przystępny sposób, pozwala zrozumieć, jakie stanowisko mają ci, którzy na co dzień związani są z Kościołem. Dziennikarzy katolickich, blogerów, wykładowców. Mieszanka różnych profesji, z których każdy z nich znalazł dla siebie miejsce w katolickim świecie.
Po każdym felietonie znajdziemy krótką notatkę, czym zajmuje się dana osoba. Co niezwykle ułatwia czytanie, bo dzięki temu może zrozumieć, dlaczego dana osoba myśli tak, a nie inaczej. Przez tekst płynie się bardzo szybko. Nie znajdziemy tu teksów naukowych, a takie zwykle, napisane prostym językiem.

Mamy głos to słowa tych, którzy w dyskusji o kościele zostali zakrzyczani przez jedną i drugą stronę. Oni w tym sporze widzą coś więcej niż tylko wady i zalety. Warto zapoznać się z tymi rozważaniami, by samemu sprawdzić, po której stronie barykady jesteśmy.