„Zapłacisz mi za to” to drugi wydany w Polsce thriller psychologiczny Teresy Driscoll. I drugi, który miałam przyjemność przeczytać. Recenzję książki „Obserwuję cię” znajdziecie
tu.
Alice to młoda dziennikarka pracująca dla lokalnej gazety. Pewnego dnia kobieta odbiera w redakcji telefon i zamiera z przerażenia. Jakiś mężczyzna zmienionym komputerowo głosem oznajmia jej, że załatwi ją żyłką od sera. Przez jakiś czas Alice próbuje sobie wmówić i nawet jej się to udaje, że to zwyczajny, przypadkowy świr. Jednak ataki stalkera powtarzają się w każdą środę. Kobieta z dnia na dzień jest coraz bardziej przerażona, wstrząśnięta i rozbita. Sprawca jest nieuchwytny, policja rozkłada ręce. Partner Alice postanawia wynająć prywatnego detektywa, który w środowisku cieszy się dobrą renomą. I mimo, że detektyw stara się najlepiej jak może, prześladujący Alice mężczyzna nie daje się schwytać. Zabawa w kotka i myszkę trwa nadal, a kobieta powoli popada w paranoję. Kim jest stalker? Czy to przypadkowy mężczyzna czy może ktoś z przeszłości Alice, o której kobieta usilnie stara się zapomnieć? I czego chce?
W tym momencie dociera do mnie, że to, co wcześniej brałam za strach, w ogóle nim nie było. Przez wszystkie tygodnie bałam się stalkera? To nie był prawdziwy strach.
Mam mieszane odczucia względem tej powieści. O ile pomysł na fabułę wydaje się ciekawy, o tyle realizacja tematu nieco kuleje. Przede wszystkim, chociaż książkę szybko się czyta, jest coś, co znacznie utrudnia czerpanie przyjemności z lektury. Chodzi po pierwsze o dość toporny styl autorki. Niby prosty, a jednak mało przystępny. Przeszkadza zbyt duża ilość zaimków, przyimki lub przymiotniki, które zupełnie nie pasują. Po drugie, w książce znajdziemy sporą ilość błędów, które zwyczajnie przeszkadzają w odbiorze treści. A także błędne tłumaczenie angielskich idiomów, które czasem brzmią wręcz śmiesznie w odniesieniu do tego, co aktualnie czytamy. Ale to już raczej wina tłumacza, a nie stylu autorki. Pomimo tych utrudnień, sama fabuła wypada zadziwiająco dobrze. Jest interesująca i wciąga. Gdyby tylko popracowano nad tym, aby wydać tę powieść bardziej schludnie, z dbałością o kulturę języka, wyszedłby naprawdę bardzo dobry thriller.
Jak to jest, że czasami miłość znajduje się tak blisko nienawiści? Nie, nie nienawiści. Ale na pewno irytacji. Zawsze poruszamy się między dwoma uczuciami (…) Miłością – i tym czymś innym.
Ciekawym pomysłem, wprowadzającym jednak nieco chaosu, jest narracja. Po pierwsze jest nielinearna, co oznacza, że obecne wydarzenia przeplatane są tymi z przeszłości Alice i mężczyzny, który ją prześladuje. Ponadto mamy do czynienia w powieści z trzema różnymi perspektywami. Narratorką pierwszoosobową jest oczywiście Alice, pozostałe rozdziały, podzielone między detektywa Matthew i stalkera, niejakiego „onego”, napisane zostały w trzeciej osobie. Dzięki temu z jednej strony możemy obserwować, co dzieje się w umyśle Alice, która w pewnym momencie zaczyna już myśleć irracjonalnie i przeżywa istny emocjonalny rollercoaster. Z drugiej poznajemy otoczenie głównej bohaterki z perspektywy widza. Najciekawsze są rozdziały dotyczące przeszłości stalkera, najmniej interesujące i stanowiące coś na kształt przerywnika, rozdziały opowiadające o rzeczywistości prywatnego detektywa. Całość jednak wypada całkiem nieźle, jeśli odnajdziemy się w specyfice zastosowanej w książce narracji. Bohaterów w powieści nie ma wielu i zostali poprawnie przedstawieni. Alice, główną bohaterkę, poznajemy najlepiej, co jest zrozumiałe, tym bardziej, że możemy trochę „pogmerać” w jej głowie. Kobieta jest dość tajemnicza, mimo to dość szybko można zorientować się, że absolutnie nie jest postacią krystaliczną i skrywa jakąś brudną przeszłość. O tym, co kobieta ma na sumieniu, nie dowiadujemy się zbyt szybko. To właśnie ta jej tajemnica oraz chęć dowiedzenia się czegoś na temat sprawcy całego zamieszania, trzymają czytelnika przy lekturze. Sama akcja trochę się wlecze, przez co gdzieś po drodze gubimy wytworzone na początku napięcie i nasz entuzjazm nieco siada. Rozwiązanie zagadki dla jednych będzie zaskoczeniem, inni będą w stanie domyślić się go wcześniej, bo nie jest to specjalnie trudne. Powieść bardzo dobrze obrazuje i analizuje problem stalkingu. Porusza też inne, aktualne współcześnie problemy. Jednym z tematów pobocznych jest siła więzi rodzinnych, poruszony został również problem nieuleczalnej choroby. Jednak to wpływ uporczywego nękania na psychikę ofiary i jej otoczenia został pokazany najlepiej i jest największym atutem tego thrillera.
Dobra wiadomość jest taka, że większość stalkerów to nie zabójcy.
Zła – że wielu zabójców para się najpierw stalkingiem.