Portfolio ocalonych artystów recenzja

W roku 1940 amerykański dziennikarz Varian Fry udał się do Marsylii, przewożąc ze sobą trzy tysiące dolarów i listę narażonych na niebezpieczeństwo artystów, których miał nadzieję ocalić w ciągu kilku tygodni. Zamiast tego został we Francji przez trzynaście miesięcy, pracując pod przykrywką organizacji humanitarnej, aby zdobywać fałszywe dokumenty, gromadzić fundusze ratunkowe i założyć podziemną linię kolejową, transportującą uchodźców. Wśród jego licznych klientów byli: Hannah Arendt, Franz Werfel, André Breton, Max Ernst, Marcel Duchamp i Marc Chagall.
Znakomicie napisana powieść, od której nie można się oderwać. To pierwszorzędna historyczna fikcja i kolejne potwierdzenie pisarskiego talentu Orringer. Opis pochodzi od wydawcy @wydawnictwoczarnaowca
Varian dokonuje wyboru i stara się uratować artystów. Ich dorobek jest zagrożony w związku z wojną. Varian otrzymuje listę na której znajdują się artyści do ocalenia. Tworzą spis dzieł, które mają zostać ocalone i przetransportowane do Ameryki by służyły innym pokoleniom. Pokazany jest również wątek związanej miłości mężczyzny do mężczyzny. Varian nie zwarza na swoje życie, tylko stara się pomóc innym. Książka jest dość dużych gabarytów, bo liczy 680 stron, ale gdy się w nią wciagniemy naprawdę może zaciekawić. Jednak chyba nie był to temat dla mnie i odkładałam tą książkę nie raz. To coś nie pozwoliło mi jej nie skończyć. Jednak temat nie ujął mnie tak jak myślałam. Oceniam ją na 6⭐/10
Dziękuję @wydawnictwoczarnaowca za egzemplarz. Trochę niestety się przy niej męczyłam i nie jednokrotnie ją odkładałam. Wydaje mi się, że fabuła i temat po prostu nie są dla mnie. Zwyczajnie mi nie podeszła. Może dlatego nieco się przy niej męczyłam i nudziłam. Natomiast sam pomysł na książkę i jej fabule całkiem ciekawy ,dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję książkową. Jednak doszłam do wniosku, że nie trafia w moje gusta czytelnicze i nie zaspokoila mojej ciekawości, którą wywarł opis książki. Także polecam osobom ,których zaciekawi. Nie zniechecajcie się od razu. Książka rozwija się dopiero po 200stronie