Srebrzysty blask recenzja

"Srebrzysty blask" jest rezultatem zainteresowań autorki życiem codziennym ludzi antyku, filozofią epikurejską oraz starożytną poezją.

Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu opisu pomyślałam sobie, że tak, to będzie książka idealna dla mnie. Starożytny Rzym, tajemnice, nagłe zaginięcie i zagadka do rozwiązania. Jednak już po pierwszych stronach poczułam, że to kompletnie nie w moim stylu.

Książka opowiada o losach Lucjusza Wibiusza, syna szewca, który pewnego dnia spotyka filozofa, imieniem Aristodemos. Zafascynowany jego przemową zgadza się mu pomagać i zostaje wplątany w poszukiwania zaginionego mężczyzny. Zaczynają swoje śledztwo i idą tropem mordercy. I tworzą parę niczym Sherlock Holmes i doktor Watson.

Jeśli chodzi o zarys fabuły to jest naprawdę bardzo ciekawa i intrygująca. Powiem szczerze, że nie spotkałam się jeszcze z podobnym kryminałem, osadzonym w tym mieście i w takim czasie. Jednak wykonanie, styl i język jakim posługuje się autorka był dla mnie dość uciążliwy. Przeczytanie trzystu stron było dla mnie udręką i mimo tak dobrze przemyślanej historii to przez to nie mogłam się w nią w stu procentach wczuć i wciągnąć.

Sam pomysł z wplątaniem filozofii, przemyśleń na temat życia, istnienia a także działań człowieka była fascynująca i momentami skłaniała do refleksji. Nie mniej jednak bohaterowie czasami mnie irytowali, nie tylko sposobem wypowiadania się, ale również osobowością. Rozumiem zamysł i to, że w tamtych czasach ludzie raczej nie posługiwali się naszym, współczesnym językiem, ale mnie to bardzo raziło i odpychało od czytania tej książki.

Myślę, że wielu osobom ta pozycja przypadnie do gustu i nawet się spodoba. Nie uważam, że jest zła, bo jak już wspominałam koncepcja, zwroty akcji, splot wydarzeń były naprawdę dobre, logiczne i spójne. Ale ja po prostu chyba nie jestem odpowiednim odbiorcą co do tej książki, przez co jest mi przykro i jestem zawiedziona.

Moja ocena to mocne 4,5/10

*Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.