[Współpraca Barterowa]
„Spełniona Obietnica” Tetsujiego Takaoki to książka pełna sprzeczności – momentami chaotyczna, ale jednocześnie zaskakująco spójna w swoim ostatecznym przesłaniu. Jeśli miałbym opisać tę powieść jednym zdaniem, byłoby to: baśniowy labirynt z niespodziewanym finałem.
Na pierwszy rzut oka historia wydaje się nieco skomplikowana. Trzy linie fabularne – archeologiczne badania współczesnego Naofumiego, cesarski rytuał młodego Zenqiego oraz osobista podróż Majiu, łucznika złożonego obietnicami – rozwijają się pozornie niezależnie. Początek jest wymagający, zwłaszcza ze względu na przeskoki w czasie i różnorodność bohaterów. Jednak autor zgrabnie splata te historie w jedną, tworząc opowieść, która zyskuje sens dopiero w pełnym obrazie.
Nieoczekiwane zwroty akcji są zdecydowanie mocnym punktem tej powieści. Takaoka nie boi się eksperymentować – momenty, w których historie się łączą, potrafią zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonego czytelnika. Szczególnie imponujący jest sposób, w jaki autor wykorzystuje symbolikę medalionu w kształcie strzały, łącząc losy bohaterów w sposób subtelny, ale nieoczywisty.
Jeśli chodzi o klimat, książka odwołuje się do azjatyckich legend i mitologii, choć niektórym czytelnikom może brakować głębszego osadzenia w kulturze starożytnych Chin. Zamiast tego dostajemy coś bardziej uniwersalnego – opowieść o poświęceniu, obietnicach i przeznaczeniu. Dla jednych będzie to wadą, dla innych – szansą na łatwiejsze zanurzenie się w fabule.
Styl autora jest prosty i przystępny, co ułatwia odbiór nawet podczas bardziej skomplikowanych wątków fabularnych. Zdecydowanie pomaga to płynnie przechodzić między historiami, choć miejscami wydaje się, że pewne detale zostały poświęcone na rzecz tempa akcji. To baśniowość z naciskiem na działanie, a nie introspekcję bohaterów.
Podsumowując, „Spełniona Obietnica” to książka, która może zaskoczyć. Nie jest to literatura wybitna, ale jej nieprzewidywalność i ciekawe połączenie trzech różnych perspektyw sprawiają, że zostawia po sobie dobre wrażenie. Jeśli macie ochotę na lekką fantastykę z baśniowym zacięciem i nutą azjatyckiego klimatu, warto po nią sięgnąć. Nie oczekujcie jednak klasycznej opowieści – to książka, która wymaga cierpliwości, ale potrafi odwdzięczyć się niezapomnianym finałem.