"Don't leave me" to brawurowy finał cyklu Leny Kiefer, niemieckojęzycznej pisarki, autorki powieści fantasy oraz powieści obyczajowych dla dorosłych i młodzieży.
Mogłoby się wydawać, że po wszystkich życiowych perturbacjach, które stały się udziałem Lyalla i Kenzie, młodzi wreszcie odsapną i będą mogli cieszyć się swoją miłością. Los jednak szykuje dla nich kolejną niemiłą niespodziankę. Przeciwko Lyallowi zostaje wysunięte przerażające oskarżenie. Chłopak zostaje aresztowany i oskarżony o morderstwo. Kenzie nie wierzy, że jej ukochany mógłby być mordercą i pragnie dowieść jego niewinności, chociaż wszystkie dowody przemawiają na jego niekorzyść. Lyall jest zrozpaczony i zrezygnowany. Większość osób wierzy, że jest winny, a i on zaczyna tracić wiarę w szczęśliwe zakończenie tej historii. Jednocześnie ogarniają go wątpliwości odnośnie jego związku z Kenzie. Nie widzi szans na to, aby to uczucie mogło przetrwać. Lyalla czeka skomplikowany proces sądowy. Czy Lyall jest mordercą? Czy Kenzie uda się udowodnić jego niewinność? I czy ich miłość dostanie kolejną szansę?
Poprzednie tomy serii podobały mi się bardzo, ale finałowy tom dosłownie pozamiatał. "Don't leave me" to spektakularne zakończenie cyklu. Z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, trzymające w napięciu i niezwykle emocjonalne. Przyznam szczerze, że oczekiwałam czegoś innego, ale autorka zaskoczyła mnie na plus, serwując na zakończenie taką bombę. Jak dla mnie jest to najlepsza część tego cyklu. I bardzo żałuję, że to już koniec przygód i perturbacji w życiu bohaterów i ostatnie z nimi spotkanie. Bo działo się dużo. W najnowszym tomie jeszcze więcej niż zazwyczaj, a to za sprawą oskarżenia Lyalla o zabójstwo byłej dziewczyny. O szczegółach poczytacie w powieści, a ja napiszę tylko, że takiego zwrotu akcji kompletnie się nie spodziewałam. Wątek romantyczny schodzi w tym tomie na nieco dalszy plan, pierwsze skrzypce odgrywa sprawa morderstwa i udowodnienie niewinności Lyalla. Co łatwe nie jest, bo dowody świadczą na jego niekorzyść. W związku z tym większość osób nie wierzy, że jest niewinny, ale Kenzie walczy o niego z całych sił. On sam zaczyna wątpić w to, że uda mu się wyjść z tego cało. Jest rozbity i zrozpaczony. Boi się, że spędzi w więzieniu długie lata, mimo że nie zrobił tego, o co go oskarżają. Sytuacja jest trudna i wydaje się nie mieć wyjścia. Lyall zaczyna wątpić również w trwałość swojego związku z Kenzie. Jest przekonany, że ich miłość tego nie przetrwa, a kolejnej szansy nie będzie.
Ta część to istny rollercoaster emocji. Jest jak szalona przejażdżka rozpędzoną kolejką górską. Po ostrej jeździe bez trzymanki przychodzi chwila pozornego wytchnienia, jednak wózek nie zatrzymuje się, nie można go spowolnić aż do samego finału, kiedy wprawdzie zatrzyma się, bo przejażdżka dobiegnie końca, lecz pozostawi czytelnika z natłokiem emocji. No coś niesamowitego! Tę emocjonalność podkręca dodatkowo pierwszoosobowa narracja. Dzięki niej możemy spojrzeć na świat oczami bohaterów, w tym przypadku Lyalla i Kenzie, bo wydarzenia śledzimy naprzemiennie z perspektywy każdego z nich. Mamy dobry wgląd w ich przemyślenia i targające nimi emocje, dzięki temu łatwiej jest przeżywać wszystko razem z nimi, łatwiej można się z nimi zżyć. Świeżości powieści dodaje wątek kryminalny, bogaty w intrygi, walkę o władzę, pokrętne kłamstwa i zaskakujące zwroty akcji. Przez powieść przewija się proces sądowy przeciwko Lyallowi, a czytelnik razem z bohaterami stara się dociec, co tak właściwie się wydarzyło i dlaczego ta sprawa potoczyła się tak, a nie inaczej. Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące, za co kolejny plus dla autorki.
Fabuła powieści koncentruje się tym razem w dużej mierze na uczuciach, które towarzyszą bohaterom w tej trudnej sytuacji. Pojawia się lęk, bezradność, zwątpienie, obawa o wspólną przyszłość, która rysuje się niepewnie i w niezbyt kolorowych barwach. Kenzie, mimo ogromnego niebezpieczeństwa, na które się naraża, stara się zrobić wszystko, aby oczyścić Lyalla z ciążących na nim zarzutów. Ważne jest w tym momencie również wsparcie bliskich. Dopiero w tej sytuacji młodzi widzą, na kogo tak naprawdę mogą liczyć. Ta ciężka dla nich sytuacja weryfikuje prawdziwość ich relacji z innymi. Autorka pokazuje, jak ważna jest przyjaźń, miłość, lojalność i wsparcie najbliższych. I wtedy, kiedy życie jest dla nas łaskawe, a tym bardziej wtedy, kiedy się na nas wypina. A także jak istotna jest niezachwiana wiara w to, że wszystko dobrze się skończy. Nie można tracić nadziei, nie można się poddawać, trzeba walczyć do końca, choćby walka wydawała się przegrana. Chociaż w finałowym tomie inne sprawy okazują się ważniejsze, nie brakuje również tutaj miłośnych uniesień, czułości i wielu wzruszeń. Taka miłość, jak ta Kenzie i Lyalla, nie zdarza się często. A nawet ona musi pokonać wiele przeszkód i przejść długą drogę, zanim odnajdzie swój szczęśliwy finał. Ponieważ to już koniec cyklu, nie mogę na zakończenie nie wspomnieć o rewelacyjnym, bezbłędnym przekładzie Pani Katarzyny Łakomik oraz o przepięknym wydaniu wszystkich trzech tomów. Naprawdę przyjemnie spędza się z tym cyklem czas. Szczególnie, jeśli przyjemności z lektury nie zabierają literówki i inne tego typu sprawy. Naprawdę świetna robota!
"Don't leave me" to porywający, trzymający w napięciu, emocjonalny finał niebanalnego cyklu o miłości, która zdarza się tylko raz. To niezwykłe połączenie romansu New Adult i thrillera kryminalnego, które nie pozwala się od siebie oderwać i które pochłania się w ekspresowym tempie. Z pełnym przekonaniem Wam tę powieść (i cały cykl) polecam!