„W ten zachmurzony dzień udało mi się zobaczyć kawałek błękitu nieba w Twoich oczach i ogrzać się promieniami słońca Twego uśmiechu.”
Główną bohaterkę powieści Milenę Strzechowską poznajemy w momencie, kiedy na jej drodze staje przystojny i bardzo tajemniczy Salwator. W krótkim czasie zostają parą, układa im się doskonale aż do dnia, w którym Mili dowiaduje się szokującej prawdy o swoim kochanku. Salwator prosi kobietę o wybaczenie, dla niej rzuca wszystko i zaczyna od nowa. Jednak Milena jest nieugięta, jako świeżo upieczona pani doktor specjalizująca się w chirurgii dziecięcej postanawia zostawić przeszłość za sobą, dlatego po nieudanym małżeństwie oraz kilku równie kiepskich związkach podejmuje decyzję, że wyjedzie jako wolontariusz do Paragwaju. W obcym kraju wzbudza we wszystkich pozytywne uczucia, jest bardzo inteligentną, piękną i ciepłą osobą. W dodatku jako słowianka o blond włosach i przepięknych niebieskich oczach wywiera ogromne wrażenie na tamtejszych mężczyznach. Jak potoczą się losy Mileny? Czy po kilku zawodach miłosnych będzie jeszcze w stanie pokochać ? Czy w Paragwaju będzie bezpieczna?
„Rób to, co Cię uszczęśliwia, bądź z kimś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiej się tyle, ile oddychasz, i kochaj tak długo, jak żyjesz.”
Po książkę w dużej mierze sięgnęłam dzięki zachęcającej okładce, która przedstawia piękną, młodą blondynkę o błękitnych oczach. Co otrzymałam prócz dobrej szaty graficznej? Otóż szukając w sieci jakichkolwiek informacji o autorce oraz powieści, niczego się nie dowiemy. Dosłownie nic nie ma na te dwa tematy, dlatego sądzę, że jest to debiutancka powieść SUMMER. Język jakim posługuje się autorka jest bardzo prosty i doskonale zrozumiały przez co książkę czyta się w zastraszającym tempie, bowiem jest to lektura, którą można przeczytać w jeden wieczór. Fabuła oraz charakterystyka postaci opisana jest bardzo powierzchownie. Akcja powieści toczy się według mnie za szybko, czułam się tak jakby główna bohaterka opowiadała całą historię błyskawicznie. Początkowe rozdziały lektury bardzo mi się podobały, także to kim okazał się być Sal było totalnym zaskoczeniem, jednakże wgłębiając się w dalszą część opowieści było już średnio, dla większości historia będzie przewidywalna.
„Prawdziwa miłość nigdy nie umiera. A bratnie dusze połączone są na zawsze. Nic nie może ich rozdzielić. Nawet śmierć.”
Podsumowując „Spacerując pośród gwiazd” jest to lektura lekka i przyjemna, idealna na zakończenie ciężkiego dnia. Posiada w sobie troszeczkę z romansu i sensacji. Jako debiut powieść jest dobrze napisana lecz posiada kilka niedociągnięć, co oznacza, że autorka powinna jeszcze popracować nad dalszym doskonaleniem warsztatu. Komu mogłabym polecić tę książkę? Z pewnością osobą młodszym, szukających przygód oraz historii o miłości. Przyznam, że nie do końca jestem zadowolona z lektury, miałam co do niej większe oczekiwania, dlatego końcowa ocena jest średnia.