Czy lubicie odwiedzać cmentarze? Wiele osób unika ich, podobnie jak w ogóle tematu śmierci. To tabu i niechętnie rozmawiamy o kruchości naszego życia. Jednak mało jest tak pewnych rzeczy na tym świecie jak śmierć. Niektórzy żartują, że tylko podatki są równie nieuniknione jak to, że przyjdzie nam się rozstać z tym światem.
Ja osobiście nie boję się poruszać tematu śmierci. Nie był on tabu w moim domu i otwarcie rozmawiało się o tym co następuje dalej. Może dlatego też nie odstraszają mnie cmentarze. Bynajmniej. Chętnie je odwiedzam, choć nie jest to przecież najpopularniejszy kierunek spacerów. Ale to wśród nagrobków moje myśli uwalniają się od bezsensownego zgiełku miasta.
Na taki właśnie spacer zaprasza nas w „Życiu grobowym” Małgorzata Żerwe. Ciężko sklasyfikować tę książkę. Można by stwierdzić, że to album pełen ciekawych zdjęć z najróżniejszych cmentarzy, jednak to nawet więcej. Dla mnie był to faktycznie spacer po nekropoliach. Pierwszy raz zetknąłem się z tym, że lekturze towarzyszyły nagrania terenowe. Na początku książki znajdziemy kod QR, który po zeskanowaniu przeniesie nas do blisko czterdziestominutowej ścieżki dźwiękowej, zmiksowanej z zarejestrowanych nagrań na cmentarzach rozsianych po całej kuli ziemskiej.
Zaczynem dla tej niecodziennej (zarówno w tematyce jak i formie) książki była wystawa fotograficzna Małgorzaty Żerwe, która odbyła się w 2018 roku w Gdańskiej Galerii Fotografii. Uważnie przeglądając „Życie Grobowe” zauważymy jednak, że zamiłowanie do dokumentowania wizyt na cmentarzach autorka posiadała już znacznie wcześniej. Część zdjęć przedstawia np. afrykańskie groby sfotografowane w 2006 roku. Artystka w minionych latach została laureatką wielu nagród oraz miała okazję podróżować po świecie w związku z przyznanymi stypendiami. Znajdując się w najróżniejszych zakątkach naszego globu odwiedzała również nekropolie, a z czasem przerobiło się to we wspomnianą wystawę, a teraz w opisywaną książkę. Sama o sobie mówi, że jest prostą obserwatorką wizualności tego świata: „Interpretuję to, co widzę i dokumentuję, i staram się dociekać, czy moje domysły mają obiektywne sensy, są zakorzenione w faktach”.
Śmierć jest wpisana w życie, jako nieunikniony finał naszej ziemskiej wędrówki. Przyglądając się cmentarzom, a także poszczególnym nagrobkom, wiele możemy powiedzieć o czyimś życiu czy też wierze. Gdy bywam na cmentarzach bacznie obserwuję płyty nagrobne, na których często umieszcza się sentencje mające być niejako podsumowaniem czyjegoś życia. Co po nas zostanie?
Pismo Święte stwierdza, że „lepiej iść do domu żałoby niż do domu biesiady — bo tam widzi się kres wszystkich ludzi, a żyjący powinien brać to sobie do serca” (Koheleta 7:2). Uważam, że nawet taki spacer, który możemy odbyć za sprawą tej książki w zaciszu domowego ogniska, może przynieść nam ciekawe refleksje. Szanując wolę autorki „Życia Grobowego” nie chcę jednak nadawać temu albumowi znaczeń, które nie były zamierzone. Małgorzata Żerwe prosi nas abyśmy nie doszukiwali się w jej książce „filozoficznej nadbudowy”. To po prostu zapis „sytuacji bizarnych”, które zawsze ją pociągały. Groby w jej odczuciu snują swoje opowieści – po trosze smutne, straszne i wzruszające, zabawne i bardzo przewrotne.
Dajmy się zatem porwać historiom opowiedzianym przez groby. Album zawiera też kilka ciekawych miniatur narracyjnych autorstwa Małgorzaty Żerwe. Pisze w nich o tym co widziała, czuła i słyszała, a co łatwo może wymknąć się nawet najlepszej fotografii.
Warto też nadmienić wyjątkową dbałość o szczegóły w wydaniu tego dzieła. Jakość papieru, tłoczenie na okładce, oznaczenie zdjęć długością i szerokością geograficzną – to wszystko sprawia, że choć książka zabiera nas na cmentarze, to spędza się z nią czas bardzo przyjemnie.
Szczerze polecam Waszej uwadze „Życie Grobowe”. Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie, zwłaszcza w połączeniu z dźwiękami nagranymi na cmentarzach w najróżniejszych częściach świata.