Someone New recenzja

Każdego dnia, który spędziliśmy razem, uczyłam się lepiej go rozumieć, widziałam więc, z jakim trudem przyszło mu wypowiedzenie tych słów

Książka opowiada o Micah, córce zamożnych prawników. Ma także brata Adriana, który z powodu swojej odmiennej orientacji został wyrzucony z domu. I przestał się odzywać do rodziny, w tym także do siostry.
Dziewczyna poszła na studia prawnicze aby brat mógł realizować swoje marzenia a rodzice mieli spadkobierczynię. Nie jest szczęśliwa z tego powodu, bo wolałaby inne studia... Gdy wprowadza się do mieszkania, okazuje się, że nowym sąsiadem jest Julian, czyli chłopak, który stracił przez nią pracę. On jest zimny i trzyma ją na dystans. Ona jest nim zafascynowana. Jednak z czasem ich więź się pogłębia. Ale też wychodzą sekrety... Kim był tak naprawdę Julian? Co pragnie studiować Micah? Czy Adriana zaakceptują rodzice? Co będzie między Julianem a Micah? Tego dowiecie się po przeczytaniu...

Początek bardzo mi się dłużył i był nudny. Kiedy przebrnie się przez 120 stron, jest już trochę ciekawiej. Ale ostatnie 200 stron jest najlepsze, bo tam właśnie dzieje się najwięcej i jest ciekawie. Muszę przyznać, że główny wątek, czyli znajomość Juliana i Micah, był jak dla mnie przewidywalny. Domyśliłam się prawdy o Julianie dość szybko. Bardziej ciekawił mnie wątek pomiędzy Cassie i Aurim oraz Lilly i Tanerem. Opis książki jest banalny i sugeruje nam coś takiego młodzieżowego, czyli lekkiego i te sprawy. Tutaj jest trochę inaczej. Poruszony jest problem akceptacji siebie. Ludzie oceniają innych. Wytykają negatywne strony, przez co samoocena kogoś spada i budzi się w nim poczucie tego, że trzeba robić to co komuś się podoba, bo wtedy będzie to akceptowalne. Tutaj idealnie pasują słowa " co ludzie powiedzą". Człowiek boi się być sobą, bo nie wie czy inny go zaakceptują.
Autorka nie potraktowała wątku osób homoseksualych po macoszemu.
Z rzeczy, które mi się nie podobały to:
- prawda o Julianie była pod koniec książki,
- główna bohaterka była zbyt ciekawska momentami,
- główny wątek trochę przewidywalny.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką ale uważam je za udane i napewno sięgnie po drugi tom kiedyś.