"Mówią, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Że jeśli istnieje na świecie przeznaczona Ci osoba, los prędzej czy później skrzyżuje ze sobą Wasze drogi. Nawet jeśli wcześniej będzie wiązało się to z ogromnym bólem i wieloma wyrzeczeniami."
"Soften me again" to druga część dylogii "Soften" Weroniki Szmidt, w której śledzimy dalsze losy znanych nam już bohaterów: Willow i Victora. Po burzliwym rozstaniu każde z nich stara się na nowo odnaleźć siebie. Obojgu los rozdał inne karty, przez co ich udziałem stały się różne doświadczenia w odmienny sposób kształtujące ich charaktery. Gdy po pewnym czasie przypadkowo spotykają się w jednej z londyńskich kawiarni, do głosu dochodzą tłamszone do tej pory uczucia. Mimo upływu czasu obojgiem targają potężne emocje, choć starają się to wzajemnie przed sobą ukryć.
Czy bohaterowie dadzą sobie jeszcze jedną szansę?
A może wydarzyło się zbyt wiele, by udało im się stworzyć szczęśliwy związek?
Przyznam, że tak jak miałam mieszane uczucia względem pierwszej części, tak ta całkowicie skradła moje serce. Bohaterowie wydali mi się dojrzalsi, a ich zachowanie wyważone i bardziej przemyślane. Znalazłam tu dużo tańca, co stanowi dla mnie zdecydowany plus. Bardzo często zdarza się, że książka o takiej tematyce tak naprawdę ma z nią niewiele wspólnego, natomiast tu jest wiele różnych fragmentów poświęconych tej pasji. Na kartach książki poznajemy emocjonalne rozterki bohaterów, a taniec jest nieodłącznym elementem ich egzystencji. Towarzyszy im w każdym momencie, pozwala odreagować w trudnych chwilach i daje poczucie sensu życia.
Sama książka wydaje mi się też bardziej dopracowana, a do tego zawiera różne przemyślenia dotyczące życia i miłości. Zupełnie jakby autorka pisała kontynuację po jakimś czasie od ukończenia pierwszej części. Znać tu doświadczenie i dojrzalsze spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, która poddana zostaje różnym analizom. Można sądzić, że autorka rozwinęła swój warsztat, a z pewnością zaczęła inaczej patrzeć na świat, wyraźniej dostrzegać reguły nim rządzące. Z "Soften me again" można wiele wynieść, a przede wszystkim nauczyć się jak powinna wyglądać dobrze rozwinięta relacja między parterami.
Miłość ukazana na kartach powieści to już nie jest nastoletnie zauroczenie, które z powodzeniem może zdmuchnąć byle podmuch wiatru. To głębokie uczucie skupiające się na zapewnieniu szczęścia drugiej osobie, bez względu na okoliczności. Bywa, że trzeba poświęcić siebie i własne potrzeby na rzecz ukochanego. Myślę, że właśnie na tym polega prawdziwe oddanie, wyrażające się w czynach, a nie w słowach bez pokrycia. Niestety czasem trzeba się sparzyć, by móc tak naprawdę zdać sobie z tego sprawę. Z biegiem czasu i w miarę przebytych doświadczeń nabieramy pewności, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Myślę, że "Soften me again" nie stanowi odpowiedniej lektury dla miłośników akcji, gdyż wydarzenia mające tutaj miejsce rozgrywają się spokojnie i bez nadmiernych emocji. Z pewnością jednak jest to obowiązkowa pozycja dla fanatyków romansów, w których kładzie się nacisk na duchowe przeżycia bohaterów. Da się tu również zauważyć wyraźną zmianę każdego z nich, zarówno Willow, jak i Victor dojrzewają, a ich postaci zyskują w miarę upływu czasu.
Serdecznie polecam.
Moja ocena 8/10.