Święty Wrocław recenzja

Śnięty horror

TYLKO U NAS
Autor: @Airain ·1 minuta
2024-06-17
2 komentarze
21 Polubień
Wrocław jakoś nie ma szczęścia do literatury. A to Krajewski, który "koloryt lokalny" wprowadza mechanicznie wodząc palcem po przedwojennej mapie, a to Orbitowski, który umieszcza swój nibyhorror we wrocławskim blokowisku na Różance, czyli nigdzie, bo blokowiska wszędzie są takie same. Może o to chodziło, że wrocławskie osiedla wydają się szanownemu autorowi idealnie nijakie? Bo żadnego sensownego uzasadnienia, dlaczego anomalia zwana Świętym Wrocławiem zagnieździła się akurat we Wrocławiu, czytelnik się nie doczeka.
W każdym razie pewnego dnia mieszkańcy jednego z bloków na Polance (część osiedla Różanka) odkrywają, że pod niewinnie wyglądającymi tynkami ściany ich mieszkań zbudowane są z czarnej, wydzielającej ciepło, wibrującej substancji. Ogarnia ich szał, zdrapują tynki i zrywają posadzki, by odsłonić jak najwięcej Świętego Wrocławia, przestają chodzić do pracy czy szkoły i wkrótce jakikolwiek kontakt się urywa. Na Polankę ciągną wariaci i koty. Dzielnica zostaje otoczona przez policję, a wokół zaczyna się tworzyć ni to zbiorowy obłęd, ni to kult, z obowiązkowym szalonym prorokiem Adamem. Wyznawcy, którym udało się przedrzeć przez zapory, przepadają w posępnej, czarnej dzielnicy bez wieści. Reszta miasta próbuje przez jakiś czas ignorować ten wrzód na swoim ciele, ale w końcu dojdzie do eskalacji konfliktu.
Brzmi nieźle i tak mi się na początku wydawało, ale historia grzęźnie w indywidualnych wątkach postaci, które wszystkie są w jakiś sposób skrzywione, niekompletne, zranione i niestety, pozbawione jakichkolwiek cech, które mogłyby mnie skłonić do przejmowania się ich losem. Może miała to być satyra na Polskę, czy na społeczeństwo dolnośląskiej prowincjonalnej metropolii, głupie, zdemoralizowane, zapite i żałośnie kombinujące, jak wyjść na swoje. Może. Ale jest to nużące jak ten deszcz, który w powieści miesiącami spada na wrocławskie ulice. Co za różnica, czy Tomasz i Michał odnajdą córkę i ukochaną? A co mnie to obchodzi? Ani oni, ani ona niczym nie zasłużyli na moją sympatię.
Dodajmy do tego irytującego narratora, który bredzi coś o ptakach i dzikach i zastanawia się, po co pisze to, co pisze. Opisuje postaci ni to z wnętrza ich umysłów, ni to z zewnątrz, ni to z jakiegoś dziwnego bezczasu, w którym trwa.
Był w tej historii jakiś potencjał, ale zwiądł. Miało być (chyba?) strasznie, jest nudno i bez sensu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-16
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Święty Wrocław
3 wydania
Święty Wrocław
Łukasz Orbitowski
6.3/10

Piewca tematyki osiedlowej powraca do korzeni. Tym razem w blokach nie zagnieździły się diabły ani duchy, a drugie osiedle. Urzeczeni mieszkańcy porzucają dotychczasowe życie, by oddać się demolowaniu...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 5 miesięcy temu
Świetna recenzja. A
wrzód na swoim ciele
bardzo mnie rozbawił. 😁
× 1
@Asamitt
@Asamitt · 5 miesięcy temu
I to mnie przekonuje! żeby Świętego nie czytać:P
Święty Wrocław
3 wydania
Święty Wrocław
Łukasz Orbitowski
6.3/10
Piewca tematyki osiedlowej powraca do korzeni. Tym razem w blokach nie zagnieździły się diabły ani duchy, a drugie osiedle. Urzeczeni mieszkańcy porzucają dotychczasowe życie, by oddać się demolowaniu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Łukasz Orbitowski należy do pisarzy, których twórczość bardzo sobie cenię. Jego powieści jak i felietony publikowane w Onecie trafnie komentują naszą rzeczywistość a autor nie boi się mówić o rzeczac...

@Jezynka @Jezynka

Najpierw powstało opowiadanie, które zostało opublikowane na łamach Nowej Fantastyki w 2006r. Później w 2009 za sprawą Wydawnictwa Literackiego została wydana powieść pod tym samym tytułem, aby teraz...

@ReniBook @ReniBook

Pozostałe recenzje @Airain

Żabi król
Płazem go, płazem!

Dawno już nie czytałam tak żenującej bzdury. Po horrorze o zmutowanych żabach atakujących ludzi nie należy się oczywiście z zasady spodziewać zbyt wiele, ale taki temat ...

Recenzja książki Żabi król
Jak odzyskać siebie i utracone więzi
Czy to ja się popsułem, czy świat?

Bardzo dobra książka o depresji, oparta częściowo na doświadczeniach samego autora. Były one do pewnego stopnia typowe: zdiagnozowany jako nastolatek, przez wiele lat br...

Recenzja książki Jak odzyskać siebie i utracone więzi

Nowe recenzje

Doktor Jekyll i pan Hyde
Doktor Jekyll i pan Hyde
@Natalia_Swi...:

Lektura powieści Roberta Louisa Stevensona musiała czekać na swoją kolej dłuższy czas, co przyznaję ze smutkiem i pewny...

Recenzja książki Doktor Jekyll i pan Hyde
Zło w ciemności
Zło w ciemności
@przerwa.na....:

Znacie serię AlexKavyz RyderemCreedem? Ja dopiero poznałam. A swoją przygodę z serią zaczęłam od 8tomu🙈 WPanhandlezagin...

Recenzja książki Zło w ciemności
Drewniany aniołek
Przewodnik po Gdańsku czy powieść świąteczna?
@Szarym.okiem:

Mam z tą książką ogromny problem. Bo z jednej strony to była całkiem niezła historia, a z drugiej mocno okrojona z emoc...

Recenzja książki Drewniany aniołek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl