Pewne osoby kumulują wokół siebie określony rodzaj energii. Niektórzy przyciągają kłopoty i nawet wyjście po bułki, w ich wykonaniu, może skończyć się skręconą kostką. Inni mają takie pokłady entuzjazmu, że samą obecnością potrafią rozruszać najbardziej smętną imprezę. Alicję, bohaterkę książki "Listy, dzienniki i pamiętniki", otaczają negatywne emocje. Znienawidzona już w momencie poczęcia, nosi na swoich barkach, pielęgnowane przez otocznie, piętno złej.
Fabuła
Życie Alicji to ciąg upokorzeń. Dom rodzinny kojarzy się jej z ciągłymi awanturami i brakiem miłości. Ucieczka z niego nie polepsza sytuacji kobiety. Mąż traktuje ją jak przedmiot do rozładowywania swoich frustracji. O dziwo, pobyt w więzieniu pozwala Alicji odnaleźć spokój. Po odbyciu wyroku zaczyna rekonstruować przeszłość, czytając listy, dzienniki i pamiętniki swoich rodziców. Czy taka terapia pozwoli jej utrzymać psychiczną równowagę?
Gatunek
Przemierzając historię, którą opowiada nam Karolina Dietrich, wędrujemy przez trzy odmiany powieści. Początek ma charakter obyczajowy. Alicja wyrywkowo przytacza wspomnienia ze swojego dzieciństwa i małżeństwa. Jest to bardzo smutna relacja. Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, co pozwoliło uwypuklić, jak otoczenie bohaterki książki zniszczyło ja psychicznie.
W pewnym momencie Karolina Dietrich dorzuca wątek kryminalny. Pokazuje Alicję z innej strony. Kobieta przyjmująca do tej pory biernie ciosy od życia, zaangażowała się w coś, wyszła z inicjatywą, zajęła czymś myśli. Sprawa kryminalna jest dość zagmatwana, aczkolwiek bohaterom udaje się sprawnie ją rozwiązać. Czyta się to dobrze, jednak nie jest angażujące. Nam – czytelnikom – pozostaje rola biernych obserwatorów wydarzeń i śledzenia poczynań postaci z powieści.
W książce znajdziemy też elementy romansu. Miłość pojawia się wymiarze duchowym i cielesnym. Daje bohaterce dużo radości, ale przysparza też zmartwień.
Moja opinia
Czy książka "Listy, dzienniki, pamiętniki" mi się podobała? Tak, ale nie rozumiem jej kompozycji i, w efekcie, morału. Przepełniony smutkiem, lecz fantastyczny początek, złapał mnie za serce. Miałam ochotę prześwietlić Alicję – szczegółowo poznać jej przeszłość; przeanalizować charakter; obserwować jak radzi sobie z problemami; dowiedzieć się, czy uda się jej wyjść ze skorupy. Nie spodziewałam się wątku kryminalnego. Nie mam zarzutów co do jego kreacji. Muszę przyznać, że sprawa była ciekawa, jednak sam fakt jej pojawienia się zmienił kierunek fabuły o 180 stopni. Początek książki – to jak został napisany i to co zostało w nim przedstawione – ukierunkował moje oczekiwania, dlatego nagły zakręt sprawił, że byłam zdezorientowana. Nie do tego miejsca się wybierałam, chociaż, ostatecznie, okazało się ono interesujące.
Wątek miłosny został poprowadzony w sposób charakterystyczny dla romansów, za co ode mnie mały minusik. Dlaczego? Po pierwsze, jest bardzo przewidywalny i odbiera powieści głębię, którą udało się uzyskać na początku. Po drugie, wydaje mi się, że czytelnicy dzielą się na takich, którzy lubią i na takich, którzy nie znoszą historii miłosnych pisanych na jedno kopyto – nie ma osób pośrodku. Dlatego ja wolę kiedy literatura obyczajowa i romans trafiają na oddzielne półki. Wtedy wiem z czym mam do czynienia.
Dwa ciekawe tematy
Jak już pisałam Karolina Dietrich w swojej powieści lawiruje w obrębie gatunku. Ja chciałabym zwrócić uwagę na dwie kwestie, które przedstawia wyjątkowo ciekawie.
Numer 1 – rodzicielstwo. Na pewno wszyscy zgodzimy się, że dzieci należy kochać, nie krzywdzi się ich itp. Jednak już przy wychowywaniu niemowląt pojawiają się różne teorie – reagować na płacz czy nie; kiedy, jak i czy w ogóle można zacząć karać; spać czy nie spać razem itd. Bohaterka powieści miała bardzo smutne i biedne dzieciństwo. Wypowiedzi kobiety pokazują czego najbardziej jej brakowało. Nie ubrań, zabawek, biurka, ale poświęcenia uwagi i odrobiny czułości: "Nigdy nie zapytał, co mi dolega, dlaczego tak się zachowuję, jak się czuję. Nigdy nie wziął mnie na kolana i nie przytulił."[*]
Numer 2 – pieniądze a kultura. Temat ten wyskoczył trochę przy okazji. A dokładniej przy okazji trzech wątków: Alicji, jej mamy oraz jednej z więźniarek. Autorka udowadnia, że kultura, empatia, wyrozumiałość to cechy, których nie kupi się za żadne pieniądze. Na scenę wkraczają postacie majętne, dobrze ubrane, potrafiące pięknie się wyrażać, jednak przy udziale pychy i uprzedzeń, wychodzi z nich prymityw.
Podsumowanie
Przychodzi czas wystawiania Karolinie Dietrich oceny. Ode mnie dostaje 7/10. "Listy, dzienniki i pamiętniki" to powieść, którą przeczytałam szybko i z zainteresowaniem, a nawet wzruszeniem. Podobał mi się temat przewodni, czyli trudne dzieciństwo i jego wpływ na psychikę i samoocenę, oraz kreacja głównej bohaterki. Do tego stopnia, że chciałabym, aby autorka jeszcze bardziej go dopieściła – porzucając inne pomysły, które wykorzystała w tej powieści, albo uczyniła z nich użytek dopiero w kolejnych książkach.
[*] Karolina Dietrich, "Listy, dzienniki i pamiętniki", wyd. Warszawska Firma Wydawnicza, Warszawa 2020, s. 8.