Od przyjazdu Kalinowskich do Panistrudy i otwarcia pensjonatu, który nazwali Siedlisko minęło już sporo czasu. Pensjonat się rozrósł, zdobył renomę i co roku przyciągał mnóstwo gości do magicznego miejsca, z dala od zgiełku i hałasów miasta. Wydawać by się mogło, że w takim miejscu nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne, a gospodarze Siedliska będą wić spokojne i beztroskie życie aż do śmierci. Niestety spokój i szczęście zostaje zakłócony przez wypadek Krzysztofa, w którym ginie. Przed Marianną ciężkie chwile i niełatwe wybory. Czy wdowa postanowi sprzedać pensjonat i wrócić do Warszawy?
„Zima w Siedlisku” jest drugim tomem opowieści o losach państwa Kalinowskich, którzy porzucają Warszawę dla uroczego domu na wsi. Akcja książki rozgrywa się 10 lat po zakończeniu części pierwszej. Autor już od pierwszych stron wprowadza w czytelnika w nastrój spokoju i błogości, tak, że ten pochłania kolejne strony w mgnieniu oka. Lekkie pióro autora sprawia, iż niejednokrotnie czytelnik zaczyna się zastanawiać czy aby na pewno książkę napisał mężczyzna. Dlaczego tak jest? Autor świetnie wczuwa się w rolę kobiety, która właśnie straciła towarzysza swojego życia. Opisuje z każdym najdrobniejszym szczegółem uczucia i emocje jakim zostaje poddana Marianna, to jak na każdym kroku wspomina jeszcze żywego Krzysztofa, jak zamyka się w sobie i zaszywa w pensjonacie.
Głównym wątkiem jest walka Marianny o odzyskanie codzienności po stracie męża. Nie brakuje tu również sytuacji humorystycznych, przez które muszę przyznać dosłownie, że płakałam ze śmiechu. Jak zmienili się bohaterowie? Syn Marianny i Krzysztofa – Jacek – po rozwodzie z Izą wpadł w sidła hazardu przez co niejednokrotnie miał kłopoty finansowe. Nadal jednak pracuje w branży filmowej i mieszka w starym mieszkaniu Marianny i Krzysztofa. Iza po rozwodzie razem z Jaśkiem przeprowadzili się do Londynu. Jednak pomimo tak dużej odległości nadal utrzymuje z Marianną kontakt. Jasiek wyrósł na 18 letniego chłopaka, który pamięta o swojej ukochanej babci i w przerwach od nauki przylatuje do Panistrudy, aby spotkać się dziadkami. Kasia i Robert wychowują już 10 letnią Anię i wyczekują na drugie dziecko. A co się stało z lotniarzem i innymi sąsiadami pensjonatu? Przekonajcie się sami.
Muszę przyznać, że z twórczością autora zetknęłam się dzięki poprzedniej części, jednak już wiem, że nie było to moje ostatnie spotkanie. Autor zamieścił w książce z pozoru fikcyjne wydarzenia, które jednak mogą pojawić się w życiu każdego z Nas.
„Zimę w Siedlisku” polecam wszystkim miłośnikom twórczości Janusza Majewskiego oraz osobom, które chcą spędzić miło czas w towarzystwie lekkiej lektury.