Długa Noc to szósta część cyklu z komisarzem Jakubem Mortką i zarazem pierwsza, którą przeczytałam. Choć twórczość Wojciecha Chmielarza nie jest mi obca (ba - posiadam i przeczytałam wszystkie jego powieści wydane poza tą serią) nie zdążyłam jeszcze nadrobić serii z Mortką. Być może pokusiłabym się o ich nadrobienie, gdyby była to jedna czy dwie części, ale odpuściłam sobie ten pomysł wiedząc, że nie zdołam nadrobić wszystkich pięciu do końca miesiąca.
Ostatecznie więc nie znając zupełnie bohatera i jego historii otworzyłam Długą Noc i zaczęłam czytać. Jakub Mortka przyjechał na kilka dni do Polski w odwiedziny do swoich rodziców, gdzie spędza czas również ze swoimi synami - Andrzejem i Michałem.
Już na samym początku oczywistym staje się fakt, że komisarza Mortkę z synami łączy jedynie nazwisko. Młodzi chłopcy żyjący od lat daleko od ojca, mający własne zainteresowania i mieszkający aktualnie na stałe w Hadze komisarz nie bardzo wiedzą o czym mieliby rozmawiać w drodze z Warszawy na wieś, więc... nie rozmawiają.
Pobyt na wsi sądząc po zamiarach rodziców Mortki miał zbliżyć do siebie ojca i synów. Czy tak się stało? Cóż, sam wyjazd na wieś z pewnością nie zmienił ich relacji, ale po wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce myślę, że jest na to spora szansa.
Jednocześnie Komenda Stołeczna Policji prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa młodej kobiety i zabójstwa młodego chłopaka, a komisarz Jakub Mortka wraca do Holandii, zwierza się swojej partnerce z trudnych relacji z synami, gdy nieoczekiwanie jeden z synów Mortki staje się podejrzanym o zabójstwo swojego chłopaka. Czy słusznie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na komisarza jednocześnie spadają dwie - według niego równie straszne wiadomości - pierwsza, że jego syn mógł dopuścić się zbrodni, a druga, że jest homoseksualistą.
Więcej fabuły zdradzać nie będę, podsumowując moje wrażenia po lekturze mogę śmiało napisać, że jestem nią w pełni usatysfakcjonowana. Podobało mi się, że autor bez owijania w bawełnę przedstawił w książce realistyczne podejście społeczeństwa do osób homoseksualnych. Często twórców ponosi fantazja i tworzą światy, w których to osoby takie jak Andrzej Mortka żyją sobie w szczęśliwym i tolerancyjnym społeczeństwie, a niestety tak nie jest. Na moje osiedle wprowadziło się mnóstwo nowych rodzin, nikt nie wie kto mieszka w pozostałych segmentach, natomiast połowa ulicy, ekspedientki w sklepie i starsze panie w autobusie - wszyscy wiedzą, że w jednym z segmentów mieszka para gejów. Nie ważne kim są, jak się nazywają czym zajmują się zawodowo, dla ludzi najistotniejsze jest to, że są homoseksualni. Dlatego szlag mnie trafia jak czytam książkę, w której nasze zacofane, zaściankowe społeczeństwo jest tolerancyjne aż do bólu. Wojciech Chmielarz na szczęście nie należy do grona autorów marzycieli i przedstawił sytuację tak, jak wygląda ona w rzeczywistości. I niestety moi drodzy - mamy problem.
Kolejna kwestia która rzuciła mi się w oczy to pandemia. Jest to niby coś oczywistego, a jednak wielu autorów zapomina o jej istnieniu pisząc książki. Tłumaczą to tym, że nie chcą ludzi dobijać, ale z drugiej strony... jest to część historii i dodatkowe pole do popisu dla doświadczonego autora, prawda? Pomyślcie tylko, za ileś lat nowe pokolenia będą sięgać po taką Długą Noc (czego z całego serca życzę autorowi) i będą czytać o życiu w cieniu pandemii, podobnie jak my teraz czytamy powieści osadzone w realiach II Wojny Światowej.
Podsumowując, Długa Noc to rasowy kryminał, jedna z najlepszych książek gatunku, bez wątpienia. Choć, jak wspominałam nie mam żadnego doświadczenia z komisarzem Mortką, czytało mi się świetnie tę część serii. Ale jednocześnie oprócz dobrej lektury, sięgając po tę książkę dostajemy powód do refleksji o społeczeństwie, do którego należymy i czasach, w których przyszło nam żyć.
Gorąco polecam.