W głośnej eksplozji samochodu ginie dwoje pracowników znanego telewizyjnego programu. Wkrótce kolejna osoba z obsady otrzymuje groźby. Czym się narazili? Co łączy ich z pozostałymi prowadzonymi przez policję śledztwami?
Zarówno tytuł książki, jak i pierwsze przeczytane zdanie, sprawiły, że nabrałam nadziei na owocną lekturę. Do tej pory nie miałam nic wspólnego z twórczością Aleksandry Marininy, dlatego bardzo liczyłam, że nadszedł czas, kiedy do listy ulubionych autorów kryminałów będę mogła dopisać nowe nazwisko.
Tym, co przykuło moją uwagę w pierwszej kolejności i z miejsca zasłużyło na dużego plusa, jest istotna rola kobiecych bohaterek w fabule utworu. Zazwyczaj to mężczyźni zajmują się prowadzeniem śledztw, to oni wysuwają się na czoło przedsięwzięcia i roszczą sobie prawo do pierwszoplanowych ról. Tymczasem w tym przypadku zostało to odwrócone. Co więcej, Marinina obdarzyła swoje bohaterki silnymi cechami i sprawiła, że podczas lektury budzą one wiele emocji w osobie czytającego.
„Śmierć nadeszła wczoraj” to już osiemnasta część serii z Anastazją Kamieńską. Do bohaterki starałam się podchodzić z pewnym dystansem, czekając, aż opinia na jej temat pojawi się wraz z mocniejszym zagłębianiem się w lekturę i poznawaniem kolejnych wątków. Dlatego też cieszy mnie, że oprócz bieżącej akcji, autorka zdecydowała się na subtelne wtrącenia dotyczące tej postaci, które pozwalają dowiedzieć się co nieco na jej temat i trochę nadbudować jej przeszłość, nieznaną nowym czytelnikom.
Akcja powieści, choć intrygująca, rozwija się dość wolno. Być może taki styl prowadzenia narracji jest charakterystyczny dla tej autorki- tego niestety nie wiem. Dla mnie okazało się to za mało energiczne, czekałam, że fabuła nabierze rozpędu, a w książce zacznie iskrzyć. Nie mogę powiedzieć, by niewiele się działo, po prostu Marinina przechodzi do kolejnych wydarzeń niespiesznie. Być może droczy się z czytelnikiem, dając mu czas na zaangażowanie się w akcję? A może to jej pomysł na zbudowanie i pogłębienie napięcia?
Mimo pewnego rozdrażnienia spowodowanego zbyt wolnym tempem, nie mam poczucia, że coś rzeczywiście powinno zostać w powieści zmienione. Śmiało mogę powiedzieć, że niczego nie jest tu zbyt wiele oraz niczego nie brakuje. Każdy drobiazg zajmuje odpowiednie miejsce i niczym kolejne fragmenty układanki te małe kawałeczki fabuły wskakują na swoje miejsce, sprawiając, że odbiór powieści jest pozytywny i dość zaskakujący.
Choć sama wolę bardziej brutalne i krwawe kryminały, niewiele mam chęć autorce zarzucić. I z czasem pewnie sięgnę po kolejne części, kiedy tylko na spokojnie przemyślę i poukładam sobie wszystkie wrażenia.
Caryca rosyjskiego kryminału uderza ponownie!
W eksplozji samochodu ginie dwoje pracowników popularnego programu telewizyjnego. Niedługo potem jego prezenter, Aleksander Ułanow, otrzymuje groźbę, że ...
Caryca rosyjskiego kryminału uderza ponownie!
W eksplozji samochodu ginie dwoje pracowników popularnego programu telewizyjnego. Niedługo potem jego prezenter, Aleksander Ułanow, otrzymuje groźbę, że ...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @RudaRecenzuje
Piękna, wartościowa i smutna
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dwie kobiety, dwie historie i łączący je mężczyzna. “Kobieta w białym kimonie” to niezwykła opowieść spla...
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Z twórczością Kosowskiej spotkałam się już kilkakrotnie. Moim zdaniem jest ona dość charakterystyczna na tle...