Może się wydawać, że monarchia to przebrzmiały ustrój. Przecież cywilizowany świat jest demokratyczny i to lud decyduje, kto ma go reprezentować. Jednak kilka państw pokazało, że te dwie rzeczy mogą iść w parze. Chyba najsłynniejszą monarchią świata jest w tej chwili monarchia brytyjska. Kto nie zna śp. królowej Elżbiety, jej, obecnie panującego, syna Karola oraz jego dzieci Williama i Harry'ego? Uzurpujemy sobie prawo do obserwowania i komentowania ich życia, ale czy mamy o nim jakiekolwiek pojęcie. Wioletta Wilk-Turska w książce pt. „Korona” podjęła próbę przybliżenia nam tego jak, i dlaczego tak, funkcjonuje monarchia brytyjska. A przy okazji chciałaby znaleźć źródło jej fenomenu.
Jakie tematy zostały poruszone w książce? Autorka rozpoczyna od rysu historycznego, aby zaprezentować czytelnikom co monarchię kształtowało i dlaczego konkretne osoby znalazły się na tronie. Objętość publikacji nie pozwala na szczegółowy wywód, dlatego Wioletta Wilk-Turska skupia się na najważniejszych osobach i wydarzeniach, jakie wpłynęły na formowanie się systemu politycznego Wielkiej Brytanii.
Panująca 70 lat królowa Elżbieta II otrzymała w książce swój własny rozdział, jako osoba, która musiała zmierzyć się z powojennymi zmianami obyczajowymi, wieloma skandalami, ale też jako kobieta-legenda, która odcisnęła ogromne piętno na brytyjskiej monarchii.
Oddzielny rozdział poświęcono mężowi królowej, zarówno księciu Filipowi, ale też innym towarzyszom kobiet zasiadających na tronie. Temat jest wyjątkowo ciekawy, bo w Wielkiej Brytanii żona króla to królowa, ale mąż królowej królem nie jest. Książę Filip nie był koronowany razem ze swoją żoną. Nie będę pisała wam tutaj dlaczego tak jest. Już to zrobiła m. in. Wioletta Wilk-Turska w książce „Korona” opisując kilka przypadków z „brytyjskiego podwórka”. Niemniej jest to bardzo ciekawe wyzwanie związane z „błękitnokrwistą nomenklaturą”, a – co zauważyłam – w wielu publikacjach na temat brytyjskiej korony autorzy bardzo niedbale do niej podchodzą.
W dalszych fragmentach zostają opisane różnego rodzaju ceremonie np. otwarcie parlamentu, urodziny królowej, a dłuższy wywód poświecono koronacji. W tym miejscu na moment się zatrzymam. W dniu koronacji Karola III w mediach społecznościowych pojawiało się dużo relacji osób, które oglądało to wydarzenie. Wiele z nich śmiało się z jego przepychu, teatralności. Wioletta Wilk-Turska przyznaje, że jest to spektakl (jak większość królewskich ceremoniałów), ale każdy spektakl należy wyreżyserować z uwzględnieniem tradycji oraz osoby głównego aktora. W swojej książce autorka opisuje poszczególne elementy tego wydarzenia, tłumacząc dlaczego tak wyglądało.
Kiedy przebrniemy przez zawiłości królewskich ceremoniałów, przyjdzie czas na ploteczki. Wioletta Wilk-Turska „odpuszcza” osobom znanym z tabloidów z lat 90-tych np. Lady Di, zamiast tego skupia się na tych mniej znanych w Polsce członkach rodziny królewskiej. Pojawi się tu m. in. niewyżyty Bertie, oraz zabójczo zakochany w nieodpowiedniej kobiecie król, który porzuciła dla niej nawet tron.
Ostatni rozdział to służący, a przy tym kilka królewskich zwyczajów np. wyjątkowy sposób podawania herbaty lub przygotowywania kąpieli oraz „królewskie gadżety”.
Wioletta Wilk-Turska ma niewątpliwie dar opowiadania. Czuć, że pisze o swojej pasji i umie to robić w bardzo zajmujący sposób. Materiał, który wzięła sobie do opracowania mógłby posłużyć na kilkutomową publikację, ale jej udało się omówić go w ramach jednej popularnonaukowej książki. Jak tego dokonała? Dokładnie zaplanowała, co chce przekazać czytelnikom. Zastanowiła się, które wydarzenia najbardziej wpłynęły na kształt monarchii oraz które najlepiej przestawiają dane problemy. Dzięki temu udało jej się też osiągnąć luźny, anegdotyczny charakter. Sprawia to, że „Koronę” czyta się bardzo dobrze. Dodałabym może jakąś listę kolejnych władców z notką skąd się wzięli, bo nieznający historii Wielkiej Brytanii czytelnik może pogubić się wśród imion oznaczonych kolejnymi cyframi rzymskimi. Redakcja książki również mogłaby wyglądać lepiej. Kilka myśli można by precyzyjniej sformułować i zrezygnować z powtórzeń pewnych informacji w kolejnych rozdziałach.
„Korona” to godna polecenie książka o monarchii brytyjskiej. Raczej przypadnie do gustu „laikom” w tym temacie ze względu na problemowe ujęcie i gros anegdot. Ja nie zmalałam tu wielu nowych informacji, jednak Wioletta Wilk-Turska oczarowała mnie pasją i tym, jak o monarchii opowiada. Przyjemnie spędziłam czas z publikacją jej autorstwa, odświeżając sobie posiadaną już wiedzę.