Słodycz zemsty recenzja

Co obecnie porabiacie kochani? Ja w pełni cieszę, się swoim urlopem spędzając go na wpół aktywnie, a na wpół leniwie i zamierzam tak dotrwać aż do samego końca.

„Odebrał mi wszystko. Odarł z godności, majątku i uczuć. Tak bardzo go kochałam. Tak bardzo nienawidzę”.

Mam na imię April i mam dwadzieścia osiem lat. Zabrzmiało to trochę, jakbym przedstawiła się grupie wsparcia anonimowych alkoholików, jednak jest gorzej. Znacznie gorzej. Dzisiaj wychodzę z więzienia po odbyciu pięcioletniego wyroku. Mówią, że nie ma gorszej zemsty niż ta zdradzonej kobiety. Chcesz się przekonać?

„Słodycz zemsty” autorstwa Marzeny Miłek.

Jest, to zaskakując romans, który można pochłonąć nawet w kilka godzin. Przebieg fabuły jest niezwykle dynamiczny, a z powodu częstej zmiany narracji po prostu płynie się przez całą książkę. Z początku może się to wydawać nieco chaotyczne i zbyt szybkie jednak kiedy docieramy, do głównego wątku akcja nieco zwalnia, przez co fabuła może się bardziej rozwinąć.

Najbardziej zaskakującym motywem tej książki jest motyw bohaterki odsiadującej wyrok w więzieniu. Dla mnie zdecydowanie był to wątek, na jaki jeszcze w żadnej pozycji romantycznej nie natrafiłam. Oczywiście zdarzyło mi się czytać pozycję, gdzie to mężczyzna siedział w więzieniu, ale taką wersję, jaka była w tej książce, czytałam po raz pierwszy.

Poczułam, się więc zaintrygowana a po skończonej lekturze byłam wręcz przepełniona dobrym humorem.

Co do poszczególnych postaci to mamy tutaj April, czyli naszą główną bohaterkę, która pomimo tego, co ją spotyka i tych przeżyć, których doświadcza, nie załamuję się, a wręcz przeciwnie znajduje w sobie siłę i postanawia się zemścić. Kolejną postacią jest Marcus adwokat od rozwodów, który od początku przywiązuje się mocno do April i który stara się z całej siły pomóc jej w wymyślonym przez nią planie zemsty.

Mamy tutaj także Deacona brata Marcusa, który zraził się do kobiet i od tej pory traktuje jej przedmiotowo i z wyższością. Jest typowym przystojniakiem i dupkiem, którego powinno się nienawidzić, a którego się pożąda. Jest także Diego, czyli zdradziecka szuja i były mąż April oraz kilka innych pomniejszych postaci, które także odegrają znaczącą rolę w przebiegu fabuły.

Od samego początku autorka tak prowadzi relacje między bohaterami, że ciężko się domyślić kto ostatecznie z kim będzie ani jak potoczą się ich losy.

Cieszę się z tego powodu, gdyż zdecydowanie czytanie takie pozycji było dużo ciekawsze niż takiej, gdzie łatwo się wszystko domyślić. Jeśli więc chodzi, o tę książkę ja jestem zdecydowanie na tak.

Polecam.