Dawno temu, gdy ja sama miałam zaledwie kilka lat, książki kucharskie były pisane wyłącznie dla dorosłych. Nie przypominam sobie, by istniała choć jedna publikacja, w której autorzy zachęcali by małe dziecko do buszowania po kuchni w celu przygotowania sobie i swoim bliskim jakiegoś prostego i smacznego dania. Wszystkie przepisy były raczej raczej takie normalne. Może nic nadzwyczajnego, ale również i nic prostego, co mogłoby nadawać się dla kilkuletniego brzdąca. Ja przynajmniej na żadną z takich książek nigdy nie trafiłam. Dlatego tym bardziej jestem zachwycona tymi wszystkimi kucharskimi lekturami, które mogę podsuwać mojej Ali. Jak wiadomo, takie dzieciaki uwielbiają bawić się w dorosłych, a cóż bardziej odpowiedzialnego można zrobić jak nie upiec lub ugotować coś smacznego dla swoich bliskich? Dzięki takim właśnie czynnościom moja Ala czuje się już jak dorosła a ja cieszę się widząc jej szeroki uśmiech na twarzy.
I tak nasza domowa biblioteczka coraz częściej gości na swoich półkach kulinarne książeczki dla kilkulatków. Nie mogło wśród nich zabraknąć i tej. Ciekawej i bardzo zabawnej lektury z przygodami dwójki niesfornych bliźniaków, czyli Kuby i Buby. Moja Ala miała już okazję poznać te dzieciaczki z jednej z książeczek, o której niestety jeszcze nie zdążyłam Wam tu opowiedzieć. Mała kupiła ją na spotkaniu z autorem tejże serii Grzegorzem Kasdepke i pokochała jej bohaterów od pierwszego wejrzenia. Dlatego też, gdy zobaczyła, że w tej książce, to właśnie Kuba i Buba są głównymi bohaterami, a w dodatku ich zadaniem jest przedstawienie nam kilkudziesięciu przepisów na pyszne smakołyki - mała aż piszczała z radości!
Ale nie ma się co dziwić, bo ta książka naprawdę jest fantastyczna. Poza kilkudziesięcioma opowiadaniami z życia tych dwóch łobuziaków znajdziemy tu również przepisy na różnorodne dania. Ich wykonanie nie jest specjalnie trudne, bowiem nasi książkowi ulubieńcy również przyrządzali je zazwyczaj zupełnie sami. Czego zatem nauczy nas ta nietypowa książka kucharska? No cóż, przepisów jest tu dużo, więc nie wymienię Wam ich wszystkich, ale polecę kilka specjałów, które nam szczególnie wpadły w oko. A są nimi na przykład: zapiekanka dla niejadków, ciasto cioci miś, mazurek Kuby i Buby, pycha bułeczki, orzechowy cwaniak, zima latem czy też mus jabłkowy. Oj, aż mi ślinka cieknie na samą myśl o tych smakołykach...
Ale nie tylko łatwość przyrządzania poszczególnych przepisów podoba mi się w tej książce. Nie to jedno wyróżnia ją z tłumu. Ta lektura to przede wszystkim zbiór fantastycznych i niezwykle zabawnych historyjek z życia tej dwójki cwaniaków, które bawią nas przez cały czas. Poza tym, dania, które prezentuje nasza dwójka ulubieńców są bardzo różnorodne i dotyczą poszczególnych uroczystości w ciągu roku. Na sylwestra możemy bowiem przyrządzić wystrzałową sałatkę, na walentynki serduszkowe ciasteczka, a w dniu nauczyciela - krówki-belferki. Przepisy te równią się także nie tylko okazją na jaką pasują najbardziej, ale również smakiem. Znajdziemy tu bowiem propozycje na obiad, podwieczorek, przekąskę, przystawkę czy też pyszny napój. Do wyboru do koloru!
Przygody Kuby i Buby zawsze wpływały na nasz nastrój bardzo pozytywnie. Ta dwójka małych łobuziaków to niezwykle bystre, wesołe i ciekawe świata dzieciaki, a ich przygody sprawiają, że podczas czytania uśmiech nie schodzi nam z ust. Moja Alicja uwielbia książki z ich udziałem i cieszy się, gdy jej domowa biblioteczka stale powiększa się o nowe tytuły z Kuba i Bubą. Jednak mam wrażenie, że tę konkretną pozycje darzy wyjątkową sympatią. Bo poza ogromną dawką dobrego humoru serwuje nam ona jeszcze sporą ilość cudownych kulinarnych pomysłów, które moje dziecko po woli i sukcesywnie realizuje. Przepisy te są wystarczająco łatwe, by moja panienka poradziła sobie z nimi sama. I wyjątkowo smaczne, że każdy z domowników bez wyjątku z przyjemnością częstuje się tymi jej kulinarnymi wyczynami.
Ta książka nie tylko bawi nasze dzieci, ale również uczy samodzielności i odpowiedzialności. A także sprawia, że jej mali czytelnicy czują się starsi, bardziej potrzebni i zaradni. Naprawdę nie trzeba wiele, by sprawić radość swojemu dziecku. Jednym z takich sposobów jest podsuniecie swojemu brzdącowi lektury z przepisami Kuby i Buby, oraz pozwolenie im na małe szaleństwa w naszej kuchni. Wielki uśmiech na ich twarzach - bezcenny. Polecam!