Po zapoznaniu się ze ,,Smakiem nadziei” wyczekiwałam z niecierpliwością kolejnej części. Pamiętam, że czytając tamtą lekturę zaczęłam ją późnym wieczorem i tylko dlatego, że musiałam rano wcześnie wstać zmusiłam się, aby ją przerwać kilkadziesiąt stron przed końcem. Nauczona doświadczeniem ,,Skrawek nieba” zaczęłam z samego rana. Pozycja ta doskonale umiliła mi podróż pociągiem.
W 1 części poznałyśmy Słodkie Magnolie – Danę Sue, Maddie i Helen, trzy przyjaciółki, które bez zastanowienia skoczyłyby za sobą w ogień. ,,Smak nadziei” opowiadał o Maddie, która próbowała ułożyć sobie życie na nowo, obecnie była w szczęśliwym związku z Calem, trenerem jej syna Tylera. Helen była prawniczką, która zaniedbywała swoje zdrowie na rzecz klientów, a Dana Sue właścicielką restauracji, którą założyła po odejściu męża Ronniego. Dodatkowo razem trzy kobiety założyły klub fitness dla kobiet, który cieszył się niesłabnącą popularnością.
Już w poprzednim tomie z córką Dany Sue, Annie nie było najlepiej. Dziewczyna jadła bardzo mało, a na weselu Maggie i Cala nawet zemdlała ! Rodzina i przyjaciele jednak zbagatelizowali ten problem, próbowali sobie wmawiać, że z pewnością wszystko jest w porządku, a nastolatka je mniejsze porcje. Niestety, z każdym dniem przypominała szkielet… Przełomowym momentem okazał się czas, kiedy serce przestało pracować podczas jednej ze spotkań w domu bohaterki. Czy udało się ją uratować? Jak na tą wiadomość zareagował Ronni, który nie miał o niczym bladego pojęcia?
Twórczość Sherryl Woods bardzo polubiłam, dlatego książka ta wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Szybko przypomniałam sobie fakty z 1 części opowieści o 3 przyjaciółkach i czytałam ją z tym większym zainteresowaniem. Mocno wstrząsnął mną problem, jaki dotknął Annie, nastolatkę, która początkowo ze zwykłej, uśmiechniętej dziewczyna stała się szkieletem, któremu wciąż wydawało się, że jest za gruby i jeszcze może schudnąć. Co więcej, koleżanki ignorowały niepokojące objawy. Niestety, anoreksja to dość częsty problem, który dotyka dziś społeczeństwo. Jak pokazuje pisarka nie można go zbagatelizować, bo może doprowadzić nawet do śmierci ! Jak jeszcze można pomóc osobie chorej dowiecie się, czytając ,,Skrawek nieba”.
Ta pozycja to cudowna opowieść o sile przyjaźni, ale i miłości, która przezwycięży wszystko. Dana Sue po zdradzie męża, jak dowiedzieliśmy się wcześniej wyrzuciła go z domu, robiąc przy tym dużo hałasu i wzbudzając zainteresowanie wśród sąsiadów. Tymczasem minęły 2 lata, a kobieta zaczęła czuć się samotna. Czy chora Annie spowodowała, że tych dwoje znów zbliżyło się do siebie, a może dali sobie 2 szansę?
,,Skrawek nieba” polecam każdemu, kto chce się oderwać od codziennych spraw i przeczytać dobrą powieść obyczajową, w której nie zabraknie też wzruszających momentów, podczas których miałam łzy w oczach. Powieść mogłoby się wydawać, jakich wiele, a jednak w jakiś sposób wyjątkowa. Dlaczego? Przekonajcie się sami.
Moja ocena : 9/10