Skorpion recenzja

Lisa, młoda prawniczka, która zamiłowanie do tego zawodu odziedziczyła po ojcu przegrywa właśnie sprawę o gwałt. Nie udało jej się wybronić syna swojego zleceniodawcy, przez co czekają ją za to konsekwencje. Szybko zorientowała się, że współpraca z nimi nie jest dla niej bezpieczna. Obecnie bezrobotna kobieta próbuje odkryć prawdziwy powód śmierci swojego ojca. Na jej drodze staje zbyt wiele niewiadomych oraz wszystkim znany James Moretti. Teraz kobieta jest już pewna, że to nie było zwykłe przedawkowanie. Lisa i James postanawiają zawrzeć układ i tymczasowo współpracować, by odnaleźć morderców swoich bliskich. Kobieta jednak ma duże wątpliwości, czy może zaufać mężczyźnie.

Już na wstępie powiem, że jestem pod ogromnym wrażeniem książki Anny Falatyn. W końcu, pośród wszystkich romansów mafijnych pojawiła się pozycja, którą można w 100% nazwać powieścią mafijną. Z każdej strony wręcz wylewają się szczegóły dotyczące właśnie tej tematyki.
Tu nie zażyłość pomiędzy głównymi bohaterami jest na pierwszym planie, a sytuacja w jakiej się znaleźli. Znajdziecie tu mnóstwo szczegółów dotyczących transportu broni, sprzedaży narkotyków, a nawet ich produkcji czy typowych dla mafii morderstw. To nie tylko wzmianki, ale typowy mafijny świat, jaki możemy sobie tylko wyobrazić.
Przechodząc do bohaterów. James to człowiek zagadka. Z jednej strony odgrywa rolę wręcz głupka, który nic nie bierze na poważnie, a z drugiej strony, gdy wpada w szał, nikt nie chce znaleźć się w pobliżu. Mężczyzna z mnóstwem problemów, które doszczętnie ukrywa przed wrogami chcącymi go zniszczyć.
Lisa za to jest kobietą z charakterem, nieustępliwą, odważną i upartą. Jednak pomimo swojej zawziętości i ona czasami nie daje sobie rady, przez co omal nie traci życia. Gdy problemy, jak tsunami zwalają się jej na głowę, zdaje sobie sprawę, że jedyne oparcie uzyskuje od swojego wroga. Mimo wszystko kobieta nie chce się tak łatwo poddać i dalej podąża śladami ojca, by w końcu odkryć prawdę o jego śmieci.
Niebawem będzie premiera drugiej części i już nie mogę się jej doczekać. Jestem bardzo ciekawa jak to się dalej potoczy, tym bardziej, że autorka dała popis z zakończeniem zasiewając ogromne ziarno niepewności.