Stella Cameron, kolejna autorka romansów historycznych, które ukazują się nakładem wydawnictwa Mira, zabiera nas w podróż w czasie do XIX wiecznej Anglii. Okresu balów, proszonych herbatek, wyszukanych rytuałów i manier. Czasu, w którym ludzi klasyfikowano ze względu na pochodzenie, gdzie małżeństwa były aranżowane, a prawdziwa miłość należała do rzadkości.
W Londynie pojawia się groźny przestępca, który porywa panny z dobrego domu. Arystokracja milczy, bojąc się utraty reputacji, żadna z panien nawet nie wspomina o tym, że była w rękach Jedwabnego Kota. Gdyby prawda wyszła na jaw, prawdopodobnie żadna z nich nie miałaby szansy na znalezienie męża. Nikt nie zna liczby poszkodowanych, a schwytanie sprawcy wydaje się prawie niemożliwe.
Na trop porywacza wpada Lord Dominik Elliot. Jedwabny Kot popełnia pierwszy błąd, przypadkowo ofiarą porwania pada biedna służąca, która może doprowadzić Dominika do przestępcy. Mężczyzna rozpoczyna śledztwo. Niestety na drodze stają mu pewne nieprzewidziane okoliczności, które znacznie opóźniają rozwój zdarzeń.
Matka Dominika powierza mu inne zadanie, ma zając się córką prowincjonalnego pastora, wprowadzić ją na salony i pomóc znaleźć męża. Biorąc pod uwagę wymagania dziewczyny i mocne postanowienie poślubienia mężczyzny, którego pokocha, zadanie to w świecie XIX wiecznej arystokracji wydaje się wręcz niemożliwe. Zwłaszcza, że Fleur Toogood okazuje się śliczną młodą damą godną zainteresowania samego Lorda. Konfrontacja potencjalnych kandydatów do ręki Fleur z jej opiekunem zawsze kończy się klęską tego pierwszego.
Fleur, nie jest zahukaną, nudną panną z prowincji, za którą początkowo miał ją Dominik. Szybko ujawnia bystrość umysłu i umiejętności, których brak miejscowym pannom. Jest bystrą obserwatorką i wszędzie jej pełno, dlatego szybko odkrywa tajemnicę Dominika, a jako, że czuje lojalność wobec swojego opiekuna postanawia mu pomóc, w gruncie rzeczy powodując jeszcze większe zamieszanie. Mieszając się do śledztwa przysparza kłopotów zarówno sobie jak i Elliotowi.
Romanse historyczne to chyba najbardziej przewidywalne z gatunków literackich. Już na samym początku akcji wiadomo jak się skończą, kto z kim i dlaczego będzie. Mimo wszystko lubię zaczytywać się w literaturze tego typu. Lubię klimat XIX wiecznej Anglii, lubię nieposkromione, pyskate panny i dzielnych kawalerów z lekko mroczną naturą, lubię obserwować jak rodzi się uczucie pomiędzy dwoma tak odmiennymi charakterami, które początkowo nawet nie darzyły się sympatią.
W przypadku książki Stelli Cameron dochodzi dość sprawnie zbudowany wątek kryminalny, który dodaje książce uroku i czyni ją bardziej tajemniczą.
"Skandal na Tamizą" czyta się szybko i sprawnie, sympatyczni bohaterowie sprawiają, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością, a dzięki wątkowi kryminalnemu od książki ciężko się oderwać. Polecam wszystkim, którzy lubią taką mieszankę.