Skandal nad Tamizą

Romans historyczny z wątkiem kryminalnym, gdzie akcja rozgrywa się na początku XIX wieku, kiedy to kobiety były albo damami albo... damami tego najniższego szczebla;)

Opowieść jak na mój gust nie jest mdła ani zbyt cukierkowa, to za sprawą charakteru głównej bohaterki jaki i samego wątku porwań panien dla okupu. Główną role kobieca zagra tu panna Toogood, która niejako z obowiązku szuka męża, aczkolwiek pomimo swej sytuacji nie chce trafić na pierwszego lepszego majętnego, a takiego przy którym poczuje tę miłosną magię. Oczywiście jest wspaniały Lord tak bezinteresowny, że zawsze służy pomocą i przy okazji wikła się w sprawę zdemaskowania porywacza przywdziewając habit wraz z bratem Nathanem rusza do boju. Wszystko żeby tylko nie doszło do skandalu, by cnota panien nie została wystawiona na szwank. I jak można się domyślić gra rozpocznie się między tym dwojgiem, pomimo wstępnie odległych zapatrywań.

Można powiedzieć, że standardowo i dość ograny motyw, ale nie oszukujmy się tak bywa z romansami. Właściwie na kanwie takiego schematu powstają współczesne erotyki, gdzie on to ten władczy, ona słaba niewiasta,rzucająca spojrzenia spod rzęs, aczkolwiek czasem pojawi się jakaś charakterna pannica. I o ile tymi współczesnymi zaczytujemy się to do tych w oprawie dawnej obyczajowości mamy mniej cierpliwości lub więcej oczekiwań, a przecież chodzi głównie o wzdychanie i ukradkowe spojrzenia, jak na porządny romans historyczny przystało.
Do tego tutaj Cameron ...