Łowcy głów recenzja

Kolejna pozycja, która mnie zajęła wśród powieści pana Nesbo. Nie jest to moja pierwsza książka bez Harry'ego Hole, jednak z tamtymi nie mam zbyt dobrych skojarzeń. Ta książka mnie tak zaskoczyła, że nie byłam w stanie później o niej zapomnieć. Fabuła nie przyciągnęła mojej uwagi, wydawała mi się wręcz nudna, jednak obiecałam sobie, że przeczytam "Łowcę głów" i o dziwo się nie rozczarowałam.

Historia opowiada o tytułowym "łowcy głów" - jak sam bohater lubi siebie nazywać. Roger Brown ma piękną żonę, wspaniały duży dom i jest szanowany w pracy. Jego zajęciem jest rekrutacja ludzi na odpowiednich stanowiskach i zazwyczaj są to same dyrektorskie posady. W tajemnicy przed własną żoną jest złodziejem dzieł sztuki. Jednak pewnego dnia na jego drodze stanie przeciwnik, po którym by się tak wiele nie spodziewał, a stawka będzie większa od bogactwa.

Książka od samego początku mnie wciągnęła. Porywająca akcja, ciekawe i momentami zabawne wątki; oraz ku mojemu zdziwieniu wzrastająca liczba ofiar. Końcówka mnie troszkę rozczarowała i to przez jedną denerwującą postać, jednak całość jest godna przeczytania.