Sztuka sięgania gwiazd recenzja

Przy wyborze książki rzadko sugeruje się tytułem,to zazwyczaj opis na okładce skłania mnie do zakupu.Tu było inaczej.
Tytuł mnie zaintrygował bo dla każdego "Sztuka sięgania gwiazd" to co innego dla mnie to spełnienie najskrytszych marzeń dla Sole- głównej bohaterki powieści to przełamanie swojego strachu.
Strachu który skutecznie paraliżuje jej życie i który odebrał jej najcenniejsze chwile...
Ale po kolei.
Sole jest osobą która boi się w zasadzie wszystkiego,mroczne wizje katastrofy mnożą się w jej głowie jak grzyby po deszczu.Stella oddana przyjaciółka Sole jest jej przeciwieństwem to osoba niewykle odważna,czerpiąca z życia pełnymi garściami.
Stella na codzień mieszkająca w Paryżu pewnego dnia zaprasza Sole do siebie aby podzielić się z nią pewną nowiną.
Sole z obawy przed lataniem odmawia przyjaciółce...
Wtedy przychodzi najgorszy dzień w jej życiu.Okazuje się że Sole nie zobaczy już nigdy swojej jedynej bratniej duszy ponieważ Stella ginie w dramatycznych okolicznościach.
Kilka dni później w ręce Sole trafia list od nieżyjącej przyjaciółki.
List ten jest osobistą prośbą "Musisz wybiec życiu naprzeciw! Zdziwisz się, co jesteś w stanie zrobić! Żyj, dopóki jesteś żywa!”.
Te tragiczne wydarzenia wzbudzają
w dziewczynie chęć wewnętrznej zmiany. Sole tworzy listę 100 rzeczy których najbardziej się obawia i z którymi ma zamiar się zmierzyć.Jednym z nich jest skok ze spadochronem...
... Wychowana pod kloszem wiecznie przestraszona dziewczyna na oczach bliskich staje w twarzą w twarz ze swoim największym wrogiem.
Z dnia na dzień bardziej otwiera się na świat i nową miłość...Może nawet wybierze się do Paryża aby dowiedzieć od partnera Stelli jaką nowiną Ta chciała się z nią podzielić?
Książka niesamowita,mówiąca o tym
co towarzyszy każdemu z nas w codziennym życiu -strach.
Strach przed nową miłością, pracą,przyszłością. Strach przed przekraczaniem swoich granic, strach przed śmiercią. Książka mówiąca
o tym,że od nas zależy czy on zawładnie naszym życiem czy będzie naszą mobilizacją aby żyć tak naprawdę!
Przełamywanie swoich słabości i otwarcie się na świat może skierować nasz los na zupełnie inne tory.
Więc? Spróbujmy bo warto!