Siedem śmierci Evelyn Hardcastle recenzja

Główny bohater budząc się przez 7 dni w różnych wcieleniach ma ograniczony czas na to, by rozwiązać zagadkę śmierci Evelyn Hardcastle. Różne wcielenia wydają się być tematem oklepanym, ale tutaj mimo to pomysł na fabułę jest oryginalny, zadziwiający i po prostu fantastyczny. Kryminał inny niż wszystkie. Zaskakujące intrygi, wciągająca akcja, przez tę książkę wprost się płynie! Jeśli chcecie wraz z bohaterami rozwiązywać mroczne tajemnice posiadłości Blackheath i zatracić w mrocznym, ale fantastycznym klimacie to jest zdecydowanie pozycja dla Was! A teraz przejdźzmy do konkretów, czyli głównych plusów według mnie, bo minusów nie znalazłam.

✅Głównym plusem jest dla mnie sam pomysł na tę historię, o którym ciężko mówić bez spojleró. Uważam, że pomysł aby doktor Dżuma prowadzący grę sam nie do końca znał wszystkie jej oblicza, to był strzał w 10
Fakt, że bohater za każdym razem próbuje zachować swoje cechy charakteru, a nie tylko te swojego nowego wcielenia też jest fantastyczny. ⠀
⠀
 ✅Piękny styl i dopracowanie każdego elementu. Przez tę pozycję wręcz się płynie, a fabuła zaplanowana i dokładna - w każdym szczególe widać staranność pracy autora. ⠀
⠀
 ✅Rozdziały, a raczej koniec danego wcielenia oznaczały wizytę pewnego bohatera-zawsze wiedzieliśmy, że wróży to coś złego. Wprowadzało to pewien schemat, a jednocześnie nie sposób było powstrzymać się od sprawdzenia co będzie dalej. ⠀
⠀ 
✅Zwroty akcji, zadziwiające przygody-BARDZO WCIĄGAJĄCA ⠀
⠀ 
✅ Wspaniałe zakończenie-nie dość, że nie spodziewamy się takiego rozwiązania sprawy to ma ono wydźwięk MORALIZATORSKI CO UWIELBIAM W KSIĄŻKACH! ⠀
⠀
 ✅Każdy bohater wykreowany na swój własny, indywidualny sposób i czytelnik szybko zapoznaje się z dokładnymi cechami i poznaje danego bohatera. Wyraźnie zbudowane charaktery.