Lisę See zaliczam do grona moich ulubionych autorek. Pisze ona wspaniałe powieści historyczne ukazujące czytelnikom urok i tradycję dawnych Chin, powieści ukazujące losy chińskich emigrantów w Stanach, ale See to nie tylko autorka wyjątkowych powieści o przeszłości. Amerykanka, w żyłach której płynie krew chińskich imigrantów, popełniła również powieść autobiograficzną przedstawiającą dzieje swej rodziny i jej przybycia do Stanów Zjednoczonych oraz trylogię kryminalną, której akcja rozgrywa się w Los Angeles i Chinach lat 90.
„Sieć rozkwitającego kwiatu” jest pierwszym tomem kryminalnej trylogii „Czerwona księżniczka”, jest to również jedna z pierwszych publikacji autorki. Akcja książki rozpoczyna się w styczniu 1997 roku. W wodach zamarzniętego jeziora Beihai zostają odnalezione zwłoki syna amerykańskiego ambasadora. Oddelegowana do prowadzenia sprawy inspektor Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Liu Hulan* nie ma nawet okazji rozpocząć śledztwa, gdyż ojciec ofiary nie życzy sobie podejmowania żadnych działań. Ambasador Watson upiera się, że śmierć syna była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Sytuacja zmienia się, kiedy amerykański prokurator i agenci FBI odnajdują na chińskim frachtowcu zwłoki drugiej ofiary.
Dziesięć dni po odnalezieniu zwłok Billy’ego Watsona, na statku szmuglującym nielegalnych imigrantów do Stanów prokurator David Stark odkrywa rozkładające się zwłoki syna jednego z najpotężniejszych chińskich przedsiębiorców. Badania ciała Guang Henglaia dowodzą, że mężczyzna zmarł w Chinach. Dowody zdobyte przez patologów w Stanach i Chinach wskazały ponadto, że obie ofiary - Watson i Guang, zostały otrute tą samą substancją. Sytuacja staje się niezwykle delikatna. W tym samym czasie zamordowani zostali synowie ważnych i wpływowych osobistości. Rządom obu państw zależy na rozwiązaniu sprawy. Władze Chiny decydują się na nawiązanie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Śledztwo mają poprowadzić David Stark i Liu Hulan.
Wątek kryminalny przedstawiony w powieści koncentruje się głównie wokół działalności chińskiej mafii. Bohaterowie, a zwłaszcza David, który na co dzień zajmuje się zwalczaniem triad, próbują odkryć co łączyło zamordowanych młodzieńców oraz czy mieli oni jakiekolwiek związki z przestępczą organizacją Feniks - to właśnie na frachtowcu należącym do tej grupy znaleziono zwłoki Henglaia. Śledztwo przenosi się z jednego kontynentu na drugi. Postacie co rusz podejmują nowe tropy, a kiedy wszystkie ślady zdają się prowadzić donikąd, śledczy zarzucając tytułową sieć rozkwitającego kwiatu.
David i Hulan nie unikną oczywiście kłopotów w trakcie wspólnego dochodzenia - mafia lub morderca (inspektor Liu nie wyklucza, że triady nie miał związku z morderstwami Watsona i Guanga) zostawi im dość wymowne i krwawe ostrzeżenia, a i ojcowie ofiar nie zawsze będą z nimi szczerzy. Bohaterowie, którzy najwyraźniej znali się w przeszłości będą musieli uważać również na wszechobecne oko wielkiego brata, które śledzi każdy ich ruch.
Intryga kryminalna jest ciekawa, ale See tak naprawdę po raz kolejny zachwyciła mnie opisami nawiązującymi do kultury i historii Chin. Państwo Środka przedstawione na kartach powieści to miejsce, gdzie trwa nieustanna inwigilacja. Każdy obserwuje każdego, a nieposłuszni zostają schwytani w ramiona żelaznego trójkąta. See doskonale ukazała również jak łatwo zagubić się cudzoziemcowi w tamtejszej rzeczywistości, w meandrach chińskiego ceremoniału czy w wieloznaczności języka, w którym z pozoru niewinne ale starannie dobierane określenia mogą nieść podwójne, całkiem przeciwstawne znaczenia. Spójrzmy chociażby na ceremoniał podawania herbaty, którego przybyły do Chin David nie rozumie – nie zaproponowanie poczęstunku przybyłym jest w bardzo złym guście i świadczy o lekceważącym stosunku do gościa. Prokurator ze Stanów nie zauważył nawet, że został obrażony przez jednego z bohaterów. Z powieści See można dowiedzieć się bardzo dużo o chińskiej etykiecie. Doskonale wykreowani bohaterowie dopełniają dodatkowo ten interesujący, kulturowy obrazek. Hulan jest powściągliwa, ostrożna i świadoma otaczającej ją rzeczywistości. David wolny i bezpośredni, nie końca rozumie zachowanie swej partnerki i w pewnych jej zachowaniach całkiem bezzasadnie dopatruje się przejawów niechęci. See doskonale radzi sobie z psychologizacją postaci. Pisarka tworzy zróżnicowanych bohaterów, których zachowanie jest adekwatne do zachowania osób wychowanych w konkretnej kulturze.
Autorka zawsze starannie przygotowuje się do pisania kolejnych książek i doskonale to widać. See zamieszcza w swej prozie naprawdę dużo ciekawych kulturowych i historycznych odniesień. W powieściach tej pisarki Chiny nie stanowią tylko papierowego, egzotycznego tła dla kryminalnej fabuły, ale stają się tętniącym życiem, istotnym elementem powieściowego uniwersum.
Lisa See przyszła na świat we Francji, wychowywała się w Los Angeles, wiele czasu spędzała w Chinatown, gdzie mieszkała rodzina jej ojca. Mogłoby wydawać się, że amerykanka będzie pisała powieści, w których występują zamerykanizowane postacie, tymczasem tworzy ona przepiękne, przemyślane powieści, po które warto sięgnąć chociażby po to, by spojrzeć na Chiny przez kontekst inny niż tylko polityczny.
* Zapis nazwisk chińskich zgodny z tradycją, nazwisko poprzedza imię.