To już moje kolejne spotkanie z detektywem Johnem Rebusem. I zawsze jest pewność, że będzie ciekawie i imponująco. I trudno się zawieść. Każda następna część zaskakuje, aż się boję myśleć, co może mnie spotkać przy kolejnych odsłonach poczynań intrygującego Rebusa …
Znany poseł, Jack Gregor, zostaje nakryty w ekskluzywnym domu publicznym w Edynburgu. Policja dostała cynk, czyli ktoś musiał sprzedać polityka. Szybko rodzi się pytanie, dlaczego? Wybucha wielki skandal obyczajowy, sprawia to, że dziennikarze będą się bliżej przyglądać życiu posła. Zawsze taki prawy i ułożony, wzór cnót wszelakich, a tu taka niespodzianka.
Do akcji wkracza nas ukochany Rebus, która dotychczas cenił bardzo polityka i miał o nim dobre zdanie. I nie za bardzo wierzy, że może on być bohaterem seksafery. Stara mu się pomóc, widząc, że jego małżeństwo zmierza ku upadkowi. Nieoczekiwanie żona polityka znika i oczywiście pierwsze podejrzenia są kierowane na polityka. Czy pozbył się żony, gdyż obawiał się jeszcze większego skandalu? Czy oskarżenia są bezpodstawne i ktoś próbuje go wykorzystać? Całkiem możliwe, wszystko się wkrótce wyjaśni … W tle pojawia się morderstwo, którego nitki prowadzą właśnie do Jacka. I Rebus podejmie się wyjaśnienie wszystkich wątpliwych kwestii i podejrzeń.
Fabuła rozwija się ciekawie, z każdą chwilą pojawiają się nowe okoliczności i fakty, ujawniają się niespodziewanie osoby z przeszłości posła, a to raczej nie wróży niczego dobrego. Bo jak się głębiej zajrzy w życie posła to mocno i szeroko otworzy się oczy, i można się szczerze zdziwić. Spirala kłamstw i intryg się nasila, chwilami trudno mieć pewność, co jest prawdą, a co kłamstwem. Gdy podejrzany zaczyna się bronić, chwyta się różnych metod i sposobów, aby za wszelką cenę odsunąć od siebie jakiekolwiek podejrzenia.
Zagrajmy w butelkę to mocny i emocjonujący thriller, w którym główne skrzypce dzierży w dłoni Rebus. Po raz kolejny możemy się delektować jego metodami pracy, wnikliwością i podejrzliwością. Jest cholernie inteligenty i przebiegły i nie sposób szybko wprowadzić go w błąd. Jego dociekliwość, wielokrotne przepytywanie świadków, powrót na miejsce zbrodni czynią z niego mistrza w swoim fachu. Znakomicie się przeżywa akcje z jego udziałem, nigdy nie wiadomo, gdzie nagle skieruje swoje podejrzenia i co ujawni. Wywołuje postrach wśród podejrzanych, już sama wiadomość, że on się zajmuje śledztwem sprawia, że są gotowi wszystko wyśpiewać.
Ian Rankin porusza szersze kwestie, niż tylko skandal obyczajowy z udziałem znanych osób. Obnaża skorumpowanie w szeregach policji, ujawnia słabość i złe cechy stróżów prawa. Godzi w ich dobre imię, przedstawia w krzywym zwierciadle. Otwiera worek, który widać nie ma dna … Wyraźnie wskazuje, że polityka jest brudna i niesmaczna, a nawet zabójcza.
Jestem przekonana, że Rebusa nie trzeba mocno zachwalać. On ma w sobie ten magnetyzm, który sprawia, że historia nas wciąga i osacza, chłonie bez opamiętania. Zawsze widząc nową powieść z Rebusem w roli głównej wiem, że emocje będą ogromne i niespotykane. I dotychczas się nie zawiodłam … Bicie serca na widok nowego tytuły wywołuje tak ogromne wrażenia, że aż się boję myśleć, co będzie się działo za chwilę, jak stanę się uczestnikiem fabuły. I z każdą kolejną częścią coraz mocniej odkrywany karty z życia prywatnego detektywa, które trzeba przyznać, że jest dość skomplikowane i niespokojne. Ale który policjant ma stabilne życie rodzinne?
Znakomita lektura, przeżywanie kolejnej akcji w wykonaniu Rebusa, to jak dryfowanie po niespokojnym oceanie na małej dziurawej tratwie … Nic dodać, nic ująć …