I tak dalej recenzja

Sex, drugs & chaos

Autor: @Aivalar ·3 minuty
2017-04-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Karol żyje na kredyt. Stracił pracę i zarazem jedyne źródło dochodu, a jego najbliższymi znajomymi są diler narkotyków i schizofrenik. Dni mijają nieubłaganie, ale dla niego czas to tylko abstrakcja, coś nieuchwytnego, płynnego. Nawet pod wpływem amfetaminy czy alkoholu świat wydaje mu się pozbawiony głębszego sensu. Na trzeźwo jest jeszcze gorzej. Dlatego Karol woli znikać w oparach papierosowego dymu, niż próbować zmierzyć się ze światem

„I tak dalej”, debiutancka, niewielka książka Wiktora Orła wali z grubej rury już na początku. Wystarczy zerknąć na okładkę, która, nawiasem mówiąc, jest genialna – stanowi znakomite podsumowanie głównego bohatera, to swoista faktura wystawiona za jego życie. Powieść szybko wciąga czytelnika w klimaty skrajnego dekadentyzmu, depresji, używek i lekceważenia wszelkich konsekwencji. Właściwie już przy czytaniu czegoś takiego można dostać doła, ale zapobiega temu kilka rzeczy, o których za chwilę.

Książka daje świetną okazję do zajrzenia do głowy kogoś takiego jak Karol: człowieka na marginesie, nieradzącego sobie z najprostszymi czynnościami, wykluczając oczywiście picie czy zażywanie narkotyków. Jego myśli biegają w naprawdę różnych kierunkach, a co za tym idzie, można odnieść wrażenie, że to bardzo inteligentny i bystry facet – tylko najwyraźniej cholernie się pogubił. Karol stara się zagłuszyć swój ból, jednocześnie robiąc sobie coraz większą krzywdę. Czytelnik może obserwować, jak bohater stopniowo się stacza, jak ostatnie nitki, które pozwalały mu kontrolować swoje życie, zaczynają się urywać. Nie da się ukryć – wejście w psychikę kogoś takiego, na dodatek dość wnikliwe, daje do myślenia.

O dziwo mimo podjętej tematyki nie miałam poczucia tzw. „ciężkości”, fabuła nie sprawiała, że sama miałam ochotę iść się upić i wszystko olać. Choć akcja nie jest raczej skomplikowana, bardzo intrygowała, głównie dzięki niezwykle naturalnemu językowi (przekleństwa, potocyzmy – samo życie) oraz elementom humorystycznym. Właściwie w większości przypadków jest to czarny humor, ale ponieważ do mnie coś takiego trafia, czułam się pod tym względem dopieszczona. Ponadto atmosfera przesiąknięta oparami alkoholowymi i dymem kolejnych papierosów została dodatkowo podkreślona przez umiejętne balansowanie na granicy jawy i snu, rzeczywistości i majaków. Pojawiają się sceny, które wytrącają czytelnika z równowagi. Nie wiadomo, gdzie kończy się prawda, a zaczynają pijackie czy też narkotyczne halucynacje. Ten zabieg bardzo mi się spodobał, bo pozwalał się zaangażować i odczuć chociażby namiastkę tego, co przeżywał Karol.

Ale... Tak, magiczne „ale”. W książce poruszone są naprawdę trudne tematy: uzależnienie od używek, depresja, schizofrenia, przejawy innych zaburzeń psychicznych, samobójstwo. To naprawdę delikatny i wrażliwy grunt. Nie twierdzę, że autorowi zabrakło empatii – wprost przeciwnie, całkiem naturalistycznie mu to wyszło, bez koloryzowania – jednak zastanawiam się, czy te niewiele ponad 130 stron to tak czasem nie za mało. Czy rzeczywiście tak niewielka objętość pozwala dobrze opisać zjawiska wymienione wcześniej? Ano właśnie. O ile psychikę Karola poznajemy całkiem nieźle, o tyle charakterystyka pozostałych bohaterów jest raczej szczątkowa. Ogranicza się do kilku podstawowych cech i choć zwykle jest szansa ocenić, czy lubi się tę osobę czy nie, to jednak nie sposób się do tych postaci przywiązać. Poszczególne tematy są raczej jedynie „muśnięte”, to takie brodzenie na płyciźnie, podczas gdy podobne motywy raczej zasługują na szersze rozwinięcie.

Żeby nie było, doceniam oszczędność formy. Nie było przedłużania, dramatyzowania czy przerysowania. W sumie upchnięcie tylu rzeczy na tak niewielu stronach zasługuje na podziw. Zakończenie również robi wrażenie; pozostawia czytelnika z pytaniami bez odpowiedzi, zawieszonego i lekko skołowanego. Właściwie poczucie chaosu w przypadku tej książki to rzecz całkowicie naturalna.

„I tak dalej” to udany i intrygujący debiut, na pewno wart uwagi. Z chęcią poznam dalszą twórczość Wiktora Orła, zwłaszcza że widzę spory potencjał w jego lekkim i zgrabnym stylu. Ta pierwsza powieść może nie należy do arcydzieł i z całą pewnością wiele jej do ideału brakuje, ale jakoś nie sposób wyrzucić tej książki z pamięci. Jest tak niewielka, że jakoś włazi, wżera się w umysł i nie chce stamtąd wyjść.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-04-08
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
I tak dalej
I tak dalej
Wiktor Orzeł
8/10

Połączenie „Zwału” Sławomira Shuty'ego z kultowym „Trainspotting”. Zjazdy, kace, wizje, koszmary – gubi się w nich bohater i gubi czytelnik. Nie wiadomo, co się przed chwilą wydarzyło i co przyniesie ...

Komentarze
I tak dalej
I tak dalej
Wiktor Orzeł
8/10
Połączenie „Zwału” Sławomira Shuty'ego z kultowym „Trainspotting”. Zjazdy, kace, wizje, koszmary – gubi się w nich bohater i gubi czytelnik. Nie wiadomo, co się przed chwilą wydarzyło i co przyniesie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"I tak dalej" to debiutancka powieść Wiktora Orła, który jest założycielem Portalu Pisarskiego. Przyznam szczerze, że nie wiedziałem jak podejść do tej książki. Na pierwszej stronie autor wita czyteln...

Pozostałe recenzje @Aivalar

Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Wszystkie diabły są tutaj

Można powiedzieć, że Tessa Brown zaczęła odrębny rozdział w życiu. Po tym, jak wspólnie z przyjaciółmi udało jej się powstrzymać prawdziwe piekło na ziemi, próbuje odnal...

Recenzja książki Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Szwindel
Artyści przekrętu

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. Oczywiście wiele o nim słyszałam, ba, kilkukrotnie byłam już bliska zakupu które...

Recenzja książki Szwindel

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl