Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam w rękach książkę przedstawiającą kulturę Kraju Kwitnącej Wiśni. Dziwię się nawet, że tak rzadko sięgam po tego typu książki, ponieważ zdecydowanie mogę zaliczyć się do grona osób, które przepadają za japońskim światem i chciałyby wiedzieć więcej na jego temat. Literatura o takiej tematyce nie jest jednak moim priorytetem, w związku z czym sięgam po nią raz na bardzo długi czas. Do książki „Sensei i miłość” przyciągnęła mnie przede wszystkim fantastyczna, czarująca wręcz okładka, jednak poza tym – historia o miłości rozgrywająca się w Japonii, napisana przez japońską pisarkę? To może zwiastować tylko i wyłącznie coś dobrego.
Tsukiko Ōmachi to samotna kobieta, która sięga czterdziestki. Mieszka sama w małym mieszkaniu, wolne dni przesypia lub wstępuje do baru pana Satoru. To właśnie w nim spotyka swojego dawnego nauczyciela japońskiego. Sensei Harutsuna Matsumoto to prawie siedemdziesięcioletni mężczyzna, który pomimo podeszłego wieku, dzięki górskim wędrówkom utrzymuje doskonałą formę, kolekcjonuje zużyte baterie, uprawia hazard oraz od czasu do czasu pisze haiku. Gdy dwójka ta przez przypadek składa w barze identyczne zamówienie, okazuje się, że jest to dopiero początek niezwykłej znajomości, zwiastującej znacznie, znacznie więcej.
Prawdziwi koneserzy historii miłosnych powinni uznać książkę Hiromi Kawakami jako powieść obowiązkową na ich liście lektur do przeczytania. Obecnie krąży moda na książki miłosne zabarwione wyuzdaniem, erotyzmem, bez jakiejkolwiek subtelności czy zasad. Autorka wyłamuje się z tego schematu i tworzy historię, w której liczą się drobne, z pozoru nic nieznaczące gesty, a rozmowy składają się z mimowolnie rzucanych haseł. Japończycy są z reguły powściągliwi w wyrażani swoich emocji, co można doskonale zaobserwować w tej powieści. Tutaj żadne słowo nie jest bez znaczenia, najdrobniejszy gest zostaje starannie zanalizowany i dzięki temu książka Hiromi Kawakami nabiera niezwykłej delikatności.
Kiedy myślałam o tej książce, oczekiwałam głównie ciekawego przedstawienia kultury japońskiej, historia miłosna, pomimo tego, że jest głównym motywem tej powieści, była dla mnie tylko i wyłącznie dodatkiem. Muszę przyznać, że pod tym względem otrzymałam wszystko, czego mogłabym się spodziewać. „Sensei i miłość” to cienka lektura, więc nie spodziewałam się zbyt wiele, jednak autorka przyjemnie mnie zaskoczyła i obdarzyła wieloma interesującymi informacjami. Niektóre były mi już znajome, o innych jednak nie miałam zielonego pojęcia. Cieszę się, że trafiłam na tę książkę, ponieważ podarowała mi ona wiadomości, o których być może długo bym jeszcze nie wiedziała.
Styl Hiromi Kawakami jest wprost zachwycający. Dawno nie spotkałam się z książką, której autor(ka) miał(a)by tak zachwycający styl, tak wyjątkowy i wyróżniający się spośród wszystkich powieści, które do tej pory w swoim życiu przeczytałam. Powolna narracja nadaje tej książce niezwykłego klimatu, kiedy się ją czyta, ma się wrażenie, że w pewnym momencie zatrzymał się czas i od tej pory czytelnik pozostał sam na sam z jej bohaterami oraz niezwykle subtelną historią o miłości, która – tak silna i niezwykła – rzadko się przytrafia. Nie ma tutaj zaskakujących wydarzeń, wartkiej, porywającej akcji czy momentów, które wbijają w fotel. Jest to raczej książka z rodzaju tych, przy której można odetchnąć i dać się ponieść powolnym wydarzeniom, które bez pośpiechu dążą do wzruszającego i urzekającego końca.
Gorąco polecam tę książkę nie tylko miłośnikom Japonii, ale także tym, którzy poszukują pięknej i spokojnej opowieści o uczuciu, jakie rzadko kiedy można spotkać. Jej melancholijny klimat potrafi sprowadzić niezwykły spokój ducha w czytelniku, a jednocześnie uwrażliwić na losy dwójki głównych bohaterów. Do lektury zachęcam przede wszystkim wielbicieli nieszablonowych historii, ale także tych, którzy mają ochotę na bardziej łagodną i subtelną opowieść.