Autor książki "Będzie bolało": Adam Kay
Zawód wyuczony: lekarz;
Zawód wykonywany: pisarz.
W dzisiejszych czasach rzadko się zdarza, aby zawód wyuczony przez wiele lat studiów był inny od wykonywanego, a w szczególności medyka. Jak dostaniesz informację, że dana osoba nie jest już doktorem to przychodzą dwie myśli albo umarł albo odeszła na emeryturę. Nikt przecież nie pomyśli, że pan Y z własnej woli porzuci uniform lekarski na rzecz zostania właścicielem schroniska dla psów w Bieszczadach. A właśnie w książce "Będzie bolało" mamy taki przypadek! Historia młodego brytyjskiego medyka, który "po sześciu latach studiów i kolejnych sześciu latach pracy w szpitalu”, w przededniu egzaminu specjalizacyjnego z ginekologii i położnictwa, po raz ostatni zdejmuje lekarski fartuch i na dobre żegna się z zawodem. Nie bez problemów, bo jego rodzina, w której prawie wszyscy są lekarzami, przyjmuje tę decyzję niemal jak osobistą zniewagę. Nikt nie bardzo rozumie jego decyzji: taki pożyteczny i prestiżowy zawód! Wybierany z powołania! Jak można?.. Jak była przyczyna ? Tego wam nie powiem, musicie koniecznie przeczytać sami, a dokładnie opowie wam sam Adam Kay. Będziemy towarzyszyć autorowi na wszystkich etapach jego kariery zawodowej. W wielkiej Brytanii nieco inaczej wygląda system szkolenia personelu medycznego niż w Polsce, niemniej jednak – ani tam, ani tu – nikt u kandydatów na przyszłych lekarzy nie sprawdza " jak reagujecie na widok krwi. Zamiast tego mają jakąś obsesję na punkcie pozaszkolnych aktywności. Ich zdaniem idealny student medycyny to kapitan dwóch drużyn sportowych, zwycięzca zawodów pływackich co najmniej na poziomie hrabstwa, dyrygent młodzieżowej orkiestry i redaktor szkolnej gazetki jednocześnie.". Dziennik Adama dokumentuje przebieg zmagań, pracy nad tym, aby zdobyć ten upragniony tytuł.
W pierwszej chwili myślimy o nim, że młodzieniec który nie ma za grosz pokory, który narzeka na swoją pensję ( „nie dość, że jego wypłata jest niższa od tej maszynisty kolejowego, to na dodatek musi na nią harować nawet ponad sto godzin tygodniowo – co oznacza, że za każdą przepracowaną godzinę trafia do jego kieszeni mniej pieniędzy, niż zostawia w parkometrze kierowca parkujący przez godzinę pod szpitalem” ). Nie podoba mu się organizacja pracy, każdy staż musi odbywać w innym szpitalu, czasem daleko od domu. Widać w jego historii ciągłe niezadowolenie, w domu nie spędza za wiele czasu, chociaż ma partnera o imieniu H. ( "gdybym mieszkał sam, miałbym trudności z ubezpieczeniem domu, ponieważ uznano by go za „pustostan”). Krytykuje za równo personel średni jak i swojego przełożonego, z nikim nie zawiera dłuższej relacji. Jednak coś mu się podoba, praca daje mu szczęście i to jest właśnie przyczyna dlaczego tak długo zwlekał z trudną decyzją o zmianie.
Adam Kay pisze w sposób bardzo humorystyczny, ma lekkie pióro. Cięty język autora, dystans do samego siebie i niezwykle trafione puenty są dużym atutem książki. Z całego serca polecam Wam "Będzie bolało" bo na pewno nie będziecie się nudzić.