Fantastyczne zwierzęta. Tajemnice Dumbledore’a recenzja

Dzisiejsi trzydziestolatkowie, którzy dorastali razem z Harrym Potterem i do dziś uwielbiają magiczny świat wykreowany przez J.K. Rowling w większości twierdzą, że Harry Potter powinien zakończyć się wraz z ostatnią stroną "Insygniów Śmierci". Jednak magia do siebie przyciąga i pomimo dystansu, gdy tylko pojawiają się kolejne książki i filmy powstające we współpracy z J.K. Rowling, większość potteromaniaków i tak po nie sięga, więc scenariusze do filmów z serii "Fantastyczne Zwierzęta" to gratka dla kolekcjonera i ciekawe uzupełnienie serii, a także przyjemny powrót do Hogwartu.

Kilka dni temu swoją światową premierę miał scenariusz do kolejnego filmu z serii "Fantastyczne Zwierzęta" , czyli "Tajemnice Dumbledore'a scenariusz oryginalny", który swoją okładką wzbudził wiele kontrowersji, ponieważ znacznie odbiegła od okładek pierwszych dwóch scenariuszy. Moim zdaniem jest to jednak najlepsze opracowanie scenariusza jakie wyszło do tej pory, chociaż też wolałabym, aby okładkę zachowano w pierwotnym stylu.

Jeżeli chodzi o fabułę jest to 1 do 1 scenariusz filmu, więc jeżeli ktoś oglądał film, to w książce dostanie dokładnie to samo- w formie rozpisanych scen i dialogów, i w tej kwestii nie ma tu niczego odkrywczego. Film "Tajemnice Dumbledore'a" z całej serii podobał mi się najbardziej, dlatego z przyjemnością jeszcze raz wróciłam do filmowych scen.

Tym, co oprócz filmowej okładki odróżnia ten scenariusz od poprzednich, jest pięknie opracowane wnętrze, a w nim dodatki w formie wypowiedzi aktorów, producenta, innych osób pracujących przy produkcji filmowej, a także świetne szkice wyobrażeń planu filmowego ii piękne projekty kostiumów oraz rekwizytów.

Pomimo tego, że okładka jest zupełnie inna niż by się chciało, to wydawnictwo Media Rodzina zachowało taki sam rozmiar książki oraz zaprojektowało grzbiet w taki sposób, aby pasował do pozostałych i muszę przyznać, że wszystkie trzy scenariusze postawione na półce obok siebie wyglądają świetnie! Szkoda, że nie udało się wydać scenariusza w dwóch wersjach okładkowych, albo z papierową obwolutą, ale według mnie urozmaicone wnętrze rekompensuje zmianę okładki.