W cieniu Babiej Góry recenzja

Santa Muerte i czarownice na szczycie

Autor: @jorja ·2 minuty
2021-05-20
Skomentuj
20 Polubień
Zabrałam się za zapoznanie z kolejnym nowym nazwiskiem na rynku wydawniczym. Irena Małysa, bo o jej książce będzie mowa, zaciekawiła mnie opleceniem fikcyjnego wątku kryminalnego na rzeczywistym wydarzeniu, czyli na zapomnianej i do dziś niewyjaśnionej katastrofie lotniczej, która miała miejsce w czasach słusznie minionych 2 kwietnia 1969 w okolicy Babiej Góry. Z 53 pasażerów lotu PLL LOT 165 nikt nie przeżył katastrofy. Do sięgnięcia po ten tytuł zachęciły mnie również bardzo pochlebne recenzje. Czy było warto? Tak, ale… szczególnie zachwycona nie jestem.

Policjantka Basia Zajda została zdegradowana i przeniesiona z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie do komisariatu w swojej rodzinnej miejscowości. Jednak powroty nie zawsze bywają przyjemne. Otoczenie uważa ją za osobę przynoszącą pecha. Gdy jej przyjaciółka Iza na dwa tygodnie przed ślubem organizuje wypad „Baby na Babią” i na szczycie Babiej Góry została zamordowana, opinia o pechowej Baśce się utwierdziła. W związku z tym, że Iza była córką posła policjanci od samego początku byli pod ogromną presją. Tymczasem w tajemniczych okolicznościach ginie również przyszły teść Basinej przyjaciółki.
Czy sprawy są ze sobą powiązane?
Czy pechowa Baśka zdoła rozwiązać sprawę mimo przeciwności losu i traumatycznych wspomnień?
Czy wydarzenia sprzed lat mają wpływ na to, co się dzieje obecnie?
Czy przekleństwo górskiego masywu przechodzi z pokolenia na pokolenie?

„Przeklęta noc, przeklęta Babia… Licho tu nigdy nie śpi”.

Debiut uważam za dość udany. Czytało się szybko i w miarę płynnie. Autorka ma lekkie pióro i operuje przyjemnym językiem. Opisuje wydarzenia dwutorowo z moją ulubioną retrospekcją. W dopracowany sposób wplotła w fabułę wątek katastrofy lotniczej, snując jednocześnie, jak sama stwierdziła, jedną z hipotetycznych wersji wydarzeń prowadzących do rozbicia się samolotu. Retrospekcje z roku 1969 tym bardziej pobudzały wyobraźnię, bo Autorka, która sama mieszka pod Babią Górą zastosowała gwarę, która pozwalała się wczuć w lokalny klimat. Interesującym pomysłem było również wykorzystanie masywu górskiego, który otoczony jest wieloma tajemnicami, legendami, magią i ludowymi opowieściami. Babia Góra jest zwana przez miejscowych Diablokiem.
Autorka starała się przekonująco wykreować bohaterów i według mnie jej się to udało. Polubiłam Baśkę, jej matkę, kolegów kobiety z komisariatu i dziadka Uciechę. Co prawda znalazłam kilkanaście niedociągnięć zarówno językowych, jak i sytuacyjnych. Jeden z wątków był dla mnie trochę rozmyty, nie do końca spójny i dopracowany, ale to tak na marginesie. Debiutom wiele można wybaczyć. Realizm, folklor, duszący klimat małej społeczności, dobra intryga, nawet zaskakujące zakończenie, piękne opisy przyrody i sympatyczni bohaterowie to duże plusy kryminału. Będę czekała na kolejne książki Ireny Małysy, ponieważ widać po tej historii, że drzemie w niej spory potencjał.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-26
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W cieniu Babiej Góry
2 wydania
W cieniu Babiej Góry
Irena Małysa
7.5/10

Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej, to sama zainteresowana nie chce o tym rozmaw...

Komentarze
W cieniu Babiej Góry
2 wydania
W cieniu Babiej Góry
Irena Małysa
7.5/10
Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej, to sama zainteresowana nie chce o tym rozmaw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Teraz czytam taką książkę która została napisana prawdziwymi wydarzeniami które wydarzyły się na Babiej Górze w 2 kwietnia 1969 roku na stoku o nazwie Policy.Nieszczęśliwie tam miał katastrofę samolo...

@Allbooksismylife @Allbooksismylife

Baśka Zajda, młoda policjantka właśnie powraca (czy też trafniej byłoby powiedzieć - po nieudanej akcji, w której zastrzelony zostaje jej partner zostaje odesłana) z Krakowa w swoje rodzinne strony i...

@S.anna @S.anna

Pozostałe recenzje @jorja

Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Z życia wzięte

Marzenia, które mieliśmy jako dzieciaki dotyczące tego, kim będziemy w dorosłym życiu, w większości przypadków się nie sprawdziły. Przynajmniej moje. Miałam kilka pomysł...

Recenzja książki Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Wilczyca
Walka o przetrwanie

„Nic jej nie powstrzyma, znajdzie sprawcę […] a znajdzie go na pewno. Przecież ona nigdy nie odpuszcza, nigdy nie zbacza z raz obranej drogi, jest dzika i niebezpieczna....

Recenzja książki Wilczyca

Nowe recenzje

Drewniany aniołek
Przewodnik po Gdańsku czy powieść świąteczna?
@Szarym.okiem:

Mam z tą książką ogromny problem. Bo z jednej strony to była całkiem niezła historia, a z drugiej mocno okrojona z emoc...

Recenzja książki Drewniany aniołek
Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Dobre!
@daria.ilove...:

"To za trudne, rozpoznać znaczenie tego wszystkiego, życie, umieranie i pozwolenie na śmierć – łaska czy kara, egoizm c...

Recenzja książki Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Owce?
@daria.ilove...:

Owce po śmierci swojego pasterza decydują się odkryć kto przyczynił się do jego śmierci. Czy uda się odkryć mordercę?...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl