Sanktuarium recenzja

Sanktuarium, Nora Roberts

Autor: @angelika.jasiukajc ·3 minuty
2016-06-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jo Ellen przez tragedię, która spotkała jej rodzinę, po skończeniu pełnoletności opuszcza rodzinną wyspę. Zostawia demony przeszłości za sobą, Teraz, od tamtego strasznego, pamiętnego dnia minęło 20 lat. Jo jest odnoszącą sukcesy, zadowoloną z siebie, znaną na całym świecie fotografką. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy dostaje pierwsze zdjęcia, świetnie wykonane odbitki, przedstawiające ją samą. Przy pracy, na zakupach, wygląda na to, że ktoś śledzi każdy jej krok. Od tamtego momentu zaczynają ją dręczyć koszmary nocne. Jednak punktem kulminacyjnym jest to, co wydarza się później. Jo nie wytrzymuje i pod wpływem impulsu wraca na wyspę. Jest pewna, że zgubiła tajemniczego prześladowcę. Przez pierwsze dni na wyspie ze wszystkich sił stara się odzyskać równowagę psychiczną, gdy powoli zaczyna się jej to udawać dostaje kolejny list, a w nim kolejne zdjęcia...

Z Norą Roberts miałam już styczność niejednokrotnie. Osobiście uwielbiam jest styl, sposób ukazywania postaci, umiejętne przeplatanie kryminału wątkiem romantycznym. Niewątpliwie uwielbiam też to, jak opisuje sprawy łóżkowe. Każda taka scena w jej wykonaniu jest przesycona niemal namacalną namiętnością. Nora doskonale wie czego potencjalny czytelnik od niej oczekuje i ona mu to daje. Książki tej autorki czyta się w zawrotnym tempie. Praktycznie każda jej powieść wciąga mnie do tego stopnia, że nie myślę o niczym innym, jedynie o tym, żeby poznać dalsze losy bohaterów.

Jeśli chodzi o Sanktuarium, cóż... Książka jest niewątpliwie dobra. Nora nigdy nie zapomina o tym, jak ważne jest przedstawienie postaci, więc i tym razem każdego bohatera tej historii poznajemy bardzo dokładnie. Wielu z Was, z pewnością mogłoby drażnić zachowanie niektórych postaci, bo mnie chwilami ono także doprowadzało do szału. Trzeba jednak pamiętać, że to jacy są teraz jest zależne od tego, co przeżyli w dalekiej przeszłości.

W książce nie brakuje również scen zabawnych, ociekających erotyzmem, ani tych ściskających za serce, przez które mimowolnie do naszych oczu napływają łzy. Jak na thriller przystało, nie obyło się również bez opisu sytuacji z perspektywy dręczyciela, ani ukazania motywów jego działania.


No cóż, zdawał sobie sprawę, że powinien teraz wysiąść i zajrzeć pod maskę. Wiedział nawet co tam zobaczy. Silnik. Jakieś przewody, tajemnicze rury i dziwne pasy. Nathan tyle samo wiedział o silnikach, przewodach i rurach, co o operacji mózgu.

Na pewno już nigdy nie będzie tak, jak było. Ale może być lepiej.

Dlaczego zawsze, ilekroć człowiek spodziewa się czegoś dobrego, musi zdarzyć się coś, co odsuwa przyjemność na dalszy plan?

Może wszyscy powinniśmy zacząć się zastanawiać, co da nam więcej szczęścia, a nie, co jest dla nas lepsze.

Można podbić cały świat, przepłynąć wszystkie oceany, uwieść najpiękniejsze kobiety, ale dopiero po kawie. Życie ma urok i sens, ale tylko po kawie.

- Czy jabłko może upaść daleko od jabłoni?
Z łagodnym uśmiechem na ustach Brian dźwignął garnek i wylał krewetki na durszlak.
- Moim zdaniem to całkowicie zależy od jabłka. Jeśli jest twarde i zdrowe, bez trudu może kilka razy się odbić i od turlać daleko od drzewa. Natomiast jeśli będzie zgniłe, upadnie tuż przy pniu.


Sam zamysł fabuły książki nie jest zły, lecz myślę, że akcja mogłaby się potoczyć nieco ciekawiej. Przez pierwsze przynajmniej 150 stron nie działo się nic szczególnego. Potem akcja się wprawdzie rozkręciła, ale od razu wywnioskowałam kto jest potencjalnym dręczycielem Jo Ellen. Jak się później okazało miałam rację. Zazwyczaj Nora prowadzi ten wątek lepiej, więc jestem nieco rozczarowana.

Sanktuarium czyta się lekko, szybko i przyjemnie, lecz sięgając po tę książkę nie powinniście liczyć na nic więcej. Jeśli marzycie o odprężeniu, puszczeniu w niepamięć swoich trosk i zmartwień, przyjemnie spędzonym czasie to jak najbardziej polecam. Lecz jeśli oczekujecie od lektury czegoś więcej, to niestety nie jest to odpowiednia pozycja.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sanktuarium
5 wydań
Sanktuarium
Raymond Khoury, Raymond Khoury
5/10

Neapol, 1750 rok. W środku nocy do pałacu markiza wpada trzech uzbrojonych w szpady mężczyzn. Ich przywódca, książę San Severo, oskarża gospodarza o to, że jest oszustem, i żąda od markiza wydania str...

Komentarze
Sanktuarium
5 wydań
Sanktuarium
Raymond Khoury, Raymond Khoury
5/10
Neapol, 1750 rok. W środku nocy do pałacu markiza wpada trzech uzbrojonych w szpady mężczyzn. Ich przywódca, książę San Severo, oskarża gospodarza o to, że jest oszustem, i żąda od markiza wydania str...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Kochanie kogoś, kogo zna się od dzieciństwa (…) ma jedną ogromną zaletę - bez trudu można porozmawiać na każdy temat.”* Jesteś zmęczona brakiem snu i ciągłymi koszmarami gdy już uda ci się...

@Bujaczek @Bujaczek

Pozostałe recenzje @angelika.jasiukajc

Naucz mnie kochać
Rewelacyjna książka!

"Naucz mnie kochać" jest książką, która przez pierwszych kilkadziesiąt stron strasznie mnie denerwowała. Właściwie to nie książka, a zachowanie głównej bohaterki. Moja i...

Recenzja książki Naucz mnie kochać
Jutro będziesz mój
Świetna!

"Jutro będziesz mój" to niesamowicie rozbudowana i bogata w emocje historia, która wciąga już od pierwszych stron. Dzieje się tu naprawdę dużo, ponieważ autorka wplotła ...

Recenzja książki Jutro będziesz mój

Nowe recenzje

Otchłań zapomnienia
Historia, emocje, prawda i komiksowa jakość...
@Uleczka448:

Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zaw...

Recenzja książki Otchłań zapomnienia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
© 2007 - 2024 nakanapie.pl