Najcięższa walka to walka o rodzinę i jej bezpieczeństwo. Właśnie taką walkę musi stoczyć nasz bohater. Czy starczy mu odwagi by uratować i zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie przed demonami własnej przeszłości?
Samuel jako żołnierz przeszedł przez piekło wojny, które trwale odcisnęło swoje piętno na jego psychice. Właśnie z tym piętnem walczy nawet już po odbiciu służy wojskowej. Teraz były agent CIA. Stoczył również zaciętą walkę o swoją rodzinę. Odnalazł szczęście i miłość… Lecz mroczne macki przeszłości nie dały tak łatwo o sobie zapomnieć i nieoczekiwanie zapukały do drzwi Sama. Burząc jego idyllę spokoju. A jego samego zatruły niepokojem o bezpieczeństwo jego najbliższych. Musiało dojść do incydentu, którego stawką było życie. Ten właśnie bodziec sprawił, iż Samuel zdecydował, że rozprawi się z demonami przeszłości raz na zawsze, które dosięgły jego rodzinę. Narażając ja na śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy Samuelowi sił i odwagi by uratować swoja rodzinę i zapewnić im bezpieczeństwo? Czy związek jego i Jessie ma szanse na Happy End?
W tej ostatecznej walce o idyllę szczęścia rodzinnego i piękną przyszłość Samuel nie może się zatrzymać. Poddać tak łatwo. Nie może przekreślić tego co dotychczas osiągnął odkąd wrócił z piekła wojny. Teraz to rodzina jest dla niego najważniejsza, więc musi iść dalej i patrzeć z uśmiechem na twarzy, na to, co przyszłość chce mu pokazać, że wszystko co złe kiedyś się kończy. A nowy wschód słońca będzie pięknym, nowym początkiem. Nauczmy się nie patrzeć w przeszłość, nauczmy się zbytnio nie wybiegać w przyszłość. Nauczmy się żyć teraźniejszością. Tu i Teraz. Po prostu Carpe Diem.
Ten ktoś kto z kim Samuel miał na pieńku w przeszłości, właśnie teraz postanowił wyrównać z nim rachunki. Po prostu chce zemsty i wie doskonale w jaki sposób się zemścić na Samuelu. Przecież słabym jego punktem są jego ukochane siostry, dla których jest gotów poświęcić wszystko. Nawet własne życie. Czy Samuel uratuje swoją rodzinę? Czy dokona też właściwego wyboru i da szansę miłości, która już dała mu nadzieję na lepsze jutro? – Na te, jak i wiele innych pytań będziecie musieli sami sobie odpowiedzieć sięgając po II część „DOPÓKI NIE ZAJDZIE SŁOŃCE”.
Muszę przyznać, że druga część „DNZS” przeszła moje najśmielsze oczekiwania, choć tak jak spekulowałam po zakończeniu I części, wyjaśniło się to co podejrzewałam i niezmiernie się z tego cieszę. Jednak nie mogę WAM tego zdradzić. Z tego miejsca mogę WAS tylko zachęcić z całego serca do lektury książki pióra Ewy Pirce. Chociaż dla mnie lektura tej książki okazała się kolejnym emocjonalnym i łzawym rollercoasterem. Nawet nie wiem kiedy zostałam rozłożona na łopatki. W tej części tyle się dzieje, a napięcie nie opuszcza cię do samego końca. Na sam koniec powiem, że „ DOPÓKI NIE ZAJDZIE SŁOŃCE” jest o tym, iż w imię miłości i rodzinnego dobra warto jest się poświęcić. Tak rodzinne dobro jest najważniejsze, tak samo jak prawdziwa miłość, która jest zapisana w gwiazdach dla Jessie i Samuela. Nasi bohaterowie muszą sami zdecydować o tym kim będą i jak potoczy się ich życie oraz z kim chcą je spędzić. Sami również muszą przekonać się o tym, czy następstwa dokonanych przez nich wyborów okażą się porażką , bądź upragnionym zwycięstwem. Mają na to dość czasu, by coś zmienić i to na zawsze. Dopóki nie zajdzie słońce ich życia, na razie są jego panami.
Serce od zawsze walczy z rozumem o MIŁOŚĆ, która ma prawo by zagościć już na zawsze w sercach naszych bohaterów. Kochani Gorąco Polecam wam tę książkę.
P.S. Pudełko chusteczek!!!