"Człowiek nie popełnia samobójstwa dlatego, że chce umrzeć, tylko dlatego, że nie może już dłużej żyć" - Brunon Hołyst
Książka "Umysł samobójcy", autora o tajemniczo brzmiącym pseudonimie Ulek Cztery, to bardzo osobista pozycja. Napisana z perspektywy młodej osoby "która przeszła tę drogę i zdecydowała się o niej opowiedzieć". Problem popełnianych samobójstw, to właściwie temat rzeka, istniejący chyba od początku świata. Wyobrażam sobie, że w obecnych czasach, każdy coś tam na ten temat, wie, słyszał, czy czytał, przecież dostęp do wszelkich informacji jest właściwie niemal nieograniczony. Sama do takich "każdych" należę.
Kiedy więc zaistniała okazja pogłębienia mojej wiedzy, zwłaszcza zaczerpniętej u "samego źródła", nie wahałam się ani chwili zamawiając tę pozycję, zwłaszcza że i opis z tyłu książki i bardzo sugestywna okładka, zapowiadała naprawdę profesjonalne podejście do tego trudnego tematu.
Autor rzeczywiście starał się zgłębić zagadnienie samobójstwa niezwykle kompleksowo. Książka jest podzielona na niedługie rozdziały, z których każdy zawiera jeden jakby pod temat, jednak wszystkie one są jak satelity krążące wokół wspólnej kwestii, samobójstwa. Dostajemy naprawdę sporą dawkę wiedzy, skrupulatnie i przenikliwie rozpisanej.
Najpierw poczytamy sobie o słynnych miejscach "samobójczych", jak na przykład o moście Golden Gate, choć nie tylko, oraz o chyba najsłynniejszym zbiorowym samobójstwie, które pochłonęło 909 ofiar i miało miejsce w 1978 roku w Jonestown. W tym zestawieniu nie może też zabraknąć słynnego z literatury, samobójcy Wertera i "efektu Wertera, czyli "samobójstwa zaraźliwego".
Następnie autor stwierdza, że świadomość nas, czyli społeczeństwa dotycząca rozpoznawania znaków, które mogą dawać osoby myślące o samobójstwie i ewentualnej "pierwszej pomocy", czyli rozmowy na ten temat z potencjalnym samobójcą, jest... żadna. Takoż samo, żadna jest w naszym kraju pomoc profesjonalna, dla osób zagrożonych odebraniem sobie życia.
Psychologów i psychiatrów, co za ironia, jak na lekarstwo, kolejki na terapie, na NFZ kilkuletnie, a osobie, która straciła sens życia i wiarę w lepsze jutro, pomoc potrzebna jest już, natychmiast. A przecież liczba popełnianych samobójstw, zwłaszcza wśród młodzieży, rośnie zastraszająco szybko, z roku na rok. Wiedzieliście na przykład, że Polska zajmuje niechlubne drugie miejsce (po Niemcach) w Europie, z ilością samobójstw wśród młodzieży.?
Zresztą różnych wyliczeń i statystyk w tej książce jest jeszcze więcej. Jest w niej też dużo więcej i innych informacji. Na przykład, dlaczego to mężczyźni częściej popełniają samobójstwa, niż kobiety. Jak do aktów samobójczych, wśród młodzieży głównie, przyczynia się internet. Krótki rozdzialik, poświęcił autor nawet pandemii Covid 19 i temu jak narzucone ludziom odosobnienie miało/ma wpływ na myśli samobójcze. Jak sami widzicie, na tę wcale niewielką objętościowo książkę, zawiera ona całkiem sporo informacji. Bo to wciąż jeszcze nie koniec.
W następnych rozdziałach Ulek Cztery, radzi jak rozpoznać i pomóc osobie zagrożonej samobójstwem. Mimo że pisze:
"Nie jest to żaden poradnik, ani żadna instrukcja jak postępować"
to czyż zdania typu:
"Zaproponuj, że pomożesz jej (tej osobie) znaleźć inne rozwiązania sytuacji, z którą się mierzy"
"Możesz użyć delikatnych pytań, np." Co Ci da odebranie sobie życia"? Itd. Itp.
To nie rady?
Reasumując, co mi dała ta książka ? Dała mi garść informacji. Nie przeczę, że garść całkiem sporą i pewnie przydatną komuś, kto, jak twierdzi autor, nie posiada żadnej świadomości dotyczącej problemu samobójstw. Natomiast dla mnie to głównie powtórzenie tego co już wcześniej wiedziałam z internetu, z innych książek, z filmów.
Niewiele, niestety znalazłam w tej książce z tytułowego "umysłu samobójcy". Właściwie, to co mnie bardzo poruszyło i to gdzie dostrzegłam ten "umysł samobójcy", to było tylko te siedem kartek ze skanami notatek samego autora z tamtego "ciemnego" okresu. Z tych właśnie kartek doskonale przebija to splątanie, ten bezgraniczny i niemierzalny smutek, ta beznadziejność i utrata wszelkiej radości życia. Rozpacz i bezsilność, niemożność zaradzenia sytuacji. To jest dla mnie właśnie "Umysł samobójcy".
W mojej ocenie to nie jest zła książka, jednak pozostawiająca (przynajmniej u mnie) spory niedosyt i absolutnie niewyczerpująca tematu od strony psychiki, umysłu samobójcy, na co liczyłam.
Książka otrzymałam, za co bardzo dziękuję, z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.