Rzeźnik recenzja

Moje pierwsze spotkanie z Maxem Czornyjem było własnie z książką "Rzeźnik". Inspiracją do jej napisania była historia seryjnego mordercy grasującego w Polsce. Józef Cyppek mordów dokonywał w Szczecinie, udowodniono i skazano go jedynie za jedno morderstwo ale przypuszcza się, że miał jeszcze wiele więcej ofiar na swoim koncie. Skazany został na karę śmierci ale do ostatnich dni nie wyraził skruchy za swoje działanie. Dla pewności podkreślę, że książka była wyłącznie inspirowana życiem tej osoby czyli to nie jest jego pamiętnik czy też życiorys który pokaże nam jak dokładnie działał ten kryminalista i jakie miał pobudki.
Co do samej książki jest napisana w fajny sposób. Autor o ile jest to możliwe każdy rozdział zaczyna o przedstawienia miejsca, godziny oraz daty. Dzięki czemu nie gubimy się w wydarzeniach. Dość pomyślane i przedstawione zbrodnie. Bardzo przypadły mi do gustu szczegółowe opisy morderstw. Jak naturalnie i łatwo one zostały przedstawione. To jest to co lubię w tego typu książkach, choć nie wzbudziły we mnie odrazy, obrzydzenia. Ale jak dotąd jeszcze żadnemu pisarzowi to się nie udało. Niestety pozostałe fragmenty były dla mnie monotonne i spowalniające wszystko. Głównie do czynienia mamy z narracją pierwszo osobową zapewne miała na celu umożliwienie wcielenia się w zabójce i popatrzenia na niektóre sprawy jego oczami. Z czasem na stronach pojawiają się również relacje innych ludzi przewijających się w tej makabrycznej historii.
"Rzeźnik" uzmysławia nam, że ktoś tak okrutny może żyć gdzieś niedaleko nas. Być zwykłym przedstawicielem naszej społeczności. Na szczęście od tamtych lat technika wykrywania przestępców znacznie się poprawiła. Choć nawet i teraz istnieją niewyjaśnione sprawy i zginięcia.
Wydaje mi się, że autor miał bardzo dobry plan ale podczas pisania on nie wystarczył. Zabrakło mi w niej czegoś co by mnie porwało z fotela. Czasem czytając wiadomo, że to nie będzie miłość choć nawet nie wiemy dokładanie dlaczego. Po przeczytaniu innych pozycji Maxa Czornyja uważam, że nie wychodzi mu pisanie historii opartych na prawdziwych zdarzeniach. Jak dotąd była to dla mnie najsłabsza książką tego autora. Choć nie jest to bardzo zła książka.