„Rzeźnia Wyszków” Marek Czestkowski
Uwielbiam satyrę, groteskę i czarną komedię. Żeby stworzyć coś inteligentnego i zabawnego to trzeba być mistrzem obserwacji społeczeństwa i tego co dzieję się w naszym kraju dookoła nas. Uważam, że Marek Czestkowski bardzo dobrze poradził sobie z tym zadaniem i napisał świetną satyrę społeczno-polityczną przepełnioną czarnym humorem i elementami gore, gdzie absurd goni absurd.
Wyszków to niewielka miejscowość w województwie mazowieckim, która dzień przed Wielkanocą zostaje otoczona kordonem sanitarnym. Miasto opanowała zaraza niewiadomego pochodzenia, a mieszkańcy są zmuszeni do pozostania w domu. Oczywiście wielu osobom się to nie spodobało, no bo jak to tak można nie poświęcić wielkanocnych jajek?
Wobec narastającego zagrożenia naprędce zostaje powołana Rada Chłopskiego Rozumu, w której skład wchodzą: skorumpowany doktor wyznaczony na stanowisko eksperta do walki z epidemią KOWID, atrakcyjna sprzedawczyni ze spożywczaka z ambicjami dziennikarskimi i burmistrz miasta. Podczas konferencji prasowej dochodzi do zamachu przeprowadzonego przez katolicką terrorystkę. Zaczyna się wojna pomiędzy władzą, kościołem i zwolennikami danej strony sporu.
Przede wszystkim podchodząc do książek tego typu trzeba mieć otwarty umysł. Gatunek ten z założenia w karykaturalny sposób ośmiesza i piętnuje ukazane w nim zjawiska i poglądy. A tutaj oberwało się wszystkim. W książce zostało przedstawionych wiele tematów takich jak foliarstwo, ruch pro-life, religijny ekstremizm, skorumpowana władza, sojusz tronu z ołtarzem, nepotyzm, korupcja i wiele wiele innych. To naprawdę mocna strona tej książki, autor w inteligenty i zabawny sposób przedstawił absurdy wielu grup społecznych i politycznych nie skupiając się na jakiejś konkretnej. Uważam, że przez taki zabieg raczej nikt nie powinien poczuć się urażony treścią, ale wiem, że niektórzy na pewno poczują się nią dotknięci i nie odbiorą jej tak jak ja.
Autor zastosował tutaj pewną symbolikę, Wyszków to tak naprawdę Polska, urząd i burmistrz to politycy, senatorzy i prezydent. Natomiast ksiądz symbolizuję całą chrześcijańską społeczność. Niby jest śmiesznie, ale trochę przeraża mnie, że takie absurdy i postępowanie władzy, kościoła i obywateli to tak naprawdę nasza codzienna polska rzeczywistość. Marek Czestkowski przemycił w książce wiele błyskotliwych przemyśleń i niedorzecznych cytatów z wypowiedzi osób dobrze nam znanych, podczas czytania nieraz to wyłapiecie i będziecie wiedzieć o kogo chodzi.
To jedna z lepszych satyr społeczno-politycznych jaką czytałem. Świetny humor, który wpasował się idealnie w mój gust. Napisana lekkim i zarazem ciętym językiem. Podziwiam autora, że nie boi się poruszać pewnych tematów i wprost wytyka absurdy, głupotę i problemy, z którymi musimy się mierzyć. Polecam wszystkim, którzy mają dystans do siebie i otaczającego świata, a także lubią pośmiać się z własnej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko sięgnąć po poprzednią książkę autora „Knurowiec”. Liczę na kolejną dawkę dobrego i inteligentnego humoru.
Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.