Literatura dziecięca jest mi ostatnimi czasy naprawę bliska. Nie powinno więc dziwić, że przychodzę dziś do Was z kolejną recenzją takiej właśnie powieści. No ale cóż ja poradzę, że te historie naprawdę są dobre i czuję potrzebę, by je czytać? Spójrz na mnie, czyli pierwszy tom serii o Ruby Redfort przyciągnął mnie do siebie swoją okładką, a następnie opisem. Młoda tajna agentka? Błagam, to nie może być złe!
Ruby Redfort jest niezwykle inteligentna jak na swój wiek: 13 lat na karku, a potrafi złamać każdy szyfr. Nawet ten, nad którym łamią się profesorowie Harvardu. Ze swoim najlepszym przyjacielem porozumiewa się szyfrem, a na nudnych lekcjach czyta rosyjskie powieści. W oryginale. Trzeba coś tutaj jeszcze dodawać? Dzięki temu dostrzegają ją tajni agenci, którzy przyjmują ją w swoje szeregi. Liczą, że będzie ona nadzieją na rozwiązanie ogromnej zagadki. Jednak to wiąże się z ogromną presją oraz utrzymaniem tajemnicy. Czy Ruby się to uda?
Główna bohaterka, Ruby to postać, o której trzeba mówić i o której nie mogę zapomnieć. Choć trudno mi raczej zżyć się z tak młodą osobą, to przy tej historii mi się to udało. Momentami Ruby była głupiutka i załamywałam ręce nad jej zachowaniem, jednak zaraz udowadniała mi, że poza tym jest naprawdę inteligentna i potrafi powalić na łopatki nawet najlepszego agenta.
Autorka ma lekki styl pisania, dzięki czemu Spójrz mi w oczy to lektura na dosłownie kilka godzin. Kiedy się ją zaczyna, nie da rady jej odłożyć - trzeba ją po prostu skończyć. Nie można zapomnieć też o tym, że w tej powieści dzieje się naprawdę sporo. Porwania, szyfry, naprawdę źli ludzie i pędząca akcja – to wszystko można znaleźć na kartach tej powieści. Dacie się skusić?
Mogłabym z ręką na sercu polecić tę powieść każdemu fanowi powieści młodzieżowych, przygodowych i dziecięcych. Jednak polecę ją każdemu. Myślę, że powieść o rezolutnej Ruby Redfort może przypaść do gustu nawet czytelnikom innych powieści, zarówno tym młodszym, jak i tym znacznie starszym. Zresztą, sama jestem na to świetnym przykładem.
Z ciekawością śledziłam rozwój zdarzeń w tej powieści, a zakończenie zaskoczyło mnie na tyle, że nawet po jej skończeniu, nie potrafiłam dojść do siebie. To jest ten typ książki, o której nie da się zapomnieć i którą ma się ochotę przeczytać raz jeszcze od razu po jej skończeniu. Dlatego też z niecierpliwością teraz czekam na kontynuację i mam ogromną nadzieję na to, że już niedługo będzie mi dane przeczytać następny tom przygód Ruby.