Rozmówca recenzja

Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę z powodu odłożenia książek Chrisa Cartera na kilka tygodni, by dać czas na umysłowy odpoczynek. Uwielbiam Jego twórczość, jednak jeden tom za drugim potrafi być w pewnym momencie męczący. A teraz po tej przerwie, na nowo mogłam docenić tą wyjątkowość serii z Hunterem.

Wprost nie mogłam się oderwać od "Rozmówcy". Fabuła wciągająca, intrygująca i tak bardzo na czasie. Wszakże video rozmowy to dla nas codzienność. Coś, co nigdy nie wydawałoby mi się podejrzane. Zaś dla naszych bohaterów to początek ich koszmaru. To od nich zależy życie osoby po drugiej stronie telefonu. Wystarczy odpowiedzieć na dwa proste pytania. Nic trudnego ! Niestety, ten, kto wykonuje dane połączenia, jest nadzwyczaj sprytny i świetnie zorganizowany, a los jego ofiar już dawno został przesądzony.

Akcja rozwija się wraz z każdym kolejnym rozdziałem, nabierając tempa i nieobliczalności. Jest mroczno, niebezpiecznie, tajemniczo. Po środku tego wszystkiego stoją Robert Hunter oraz Carlos Garcia- zdeterminowani, nadprzeciętnie inteligentni i gotowi do poświęceń.

I choć nadal bardzo podobają mi się te powieści, to muszę się przyczepić do kilku rzeczy. Po pierwsze- te ciągłe powtarzanie o geniuszu Huntera, jego przeszłości zaczyna nużyć. Możliwe, że autor stosuje ten zabieg, by każdy kto sięga po dany tom, nie koniecznie w kolejności, zrozumiał charyzmę detektywa. Po drugie- po raz enty całą sprawę rozwiązuje samodzielnie Robert. Nagle coś mu zaświta i rusza do akcji, bez jakiejkolwiek informacji do swojego przyjaciela i partnera Carlosa. Totalny egoizm. No i ten ostatni element na minus- zbyt szybkie zakończenie całej sprawy, błyskawiczne schwytanie mordercy w zestawieniu z całą fabułą.

Pomimo tych nieścisłości, czytając ową lekturą, czułam ekscytację i wielką przyjemność. Niebawem sięgnę po następną część, ale w międzyczasie będzie coś innego, by znowu nie przesadzić z Carterem. Czy polecam? Oczywiście, że tak. Jednak dla czytelników, którzy nie gustują w mrocznych, ociekających przemocą książkach, ten cykl może okazać się odpychający i zdecydowanie za mocny. Ja go uwielbiam.