Tajemne rysunki recenzja

Rozczochrana przyjaciółka

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2024-01-05
Skomentuj
4 Polubienia
Wiele dzieci w wieku przedszkolnym lubi rysować, więc nie ma nic dziwnego w tym, że pięcioletni Teddy – bohater powieści „Tajemne rysunki” - nie rozstaje się ze swoim szkicownikiem. Niepokój wzbudza to, co chłopiec rysuje. Na obrazkach pojawia się krzycząca, rozczochrana postać, którą maluch nazywa swoja przyjaciółką. Kolejne prace przedstawiają mężczyznę, który ciągnie ciało przez las i je zakopuje. Dlaczego dziecięca wyobraźnia podsuwa mu tak makabryczne obrazy? Kim jest tajemnicza Anya, z którą widzi tylko Teddy?

„Tajemne rysunki” to ciekawy thriller z elementami paranormalnymi. Ktoś pewnie zaśmieje się, że w takim razie to horror, jednak ta książka jest gdzieś na granicy tych dwóch typów powieści. Jason Rekulak zestawia w niej dwa punkty widzenia. Ten dominujący to perspektywa narratorki. Jest nią opiekunka Teddy'ego, Mallory. To pozornie mało wiarygodna narratorka. Dziewczyna ma za sobą odwyk. Cały czas jesteśmy zapewniani, że jest „czysta” i właściwie nie mamy powodu, żeby nie wierzyć w jej wersję wydarzeń, ale gdzieś w głowie siedzi czytelnikowi pewna „droga”, jaką autor – Jason Rekulak – może poprowadzić tę historię. Na drugim biegunie mamy rodziców Teddy'ego, Teda i Caroline. Są to ludzie twardo stąpający po ziemi, a to tego ateiści. Odrzucają możliwość działania siły nadprzyrodzonej, a wszelkie insynuacje Mallory „zbijają” racjonalnymi argumentami. Jest to bardzo logiczne, bo Caroline jest psycholożką. Tylko, kiedy patrzymy na jej rodzinę nie możemy oprzeć się wrażeniu, że „szewc bez butów chodzi”.

Jason Rekulak pcha akcję powieści konsekwentnie do przodu. Można powiedzieć, że trzyma równe, dobre acz spokojne tempo. Do finału. A ten finał jest z jednej z strony bardzo banalny, a z drugiej przecudowny. Autor rozgrywa, go na popularnym schemacie, kiedy to główna bohaterka głupio zawierza nie temu, komu powinna i wpada w poważne tarapaty. W konsekwencji wszyscy, jak na spowiedzi zwierzają się ze swoich czynów. Nie jest to wybitne „zagranie” literackie, jednak Jason Rekulak świetnie rozciąga zakończenie książki i „podkręca” akcję do granic możliwości. Dostajemy dobre 60 stron, na których autor zamyka powieść i zamyka dosłownie każdy jej element. Dostajemy 60 stron, bez przeczytania których nie jesteśmy w stanie odłożyć książki. Wreszcie dostajemy 60 stron, na których niepokój o bohaterów osiąga maksimum.

Bardzo dobrze czytało mi się książkę „Tajemne rysunki”. Jest w niej kilka sztampowych „zagrań”, ale dzięki: a) ciekawej fabule; b) zderzeniu racjonalnego punktu widzenia z metafizycznym; c) świetnie napisanemu zakończeniu udało się Jasonowi Rekulakowi stworzyć bardzo „zgrabną” powieść. Dobrze skonstruowaną i wciągającą. No i te rysunki. Prawie zapomniałabym o nich napisać, ale w publikacji możemy zobaczyć prace Teddy'ego . Robią wrażenie.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tajemne rysunki
Tajemne rysunki
Jason Rekulak
8/10

Krótko po wybrnięciu z życiowych kłopotów Mallory Quinn podejmuje pracę jako niania na idyllicznym przedmieściu w New Jersey. Ma swój własny kąt, codziennie wieczorem trenuje biegi i osiąga upragnion...

Komentarze
Tajemne rysunki
Tajemne rysunki
Jason Rekulak
8/10
Krótko po wybrnięciu z życiowych kłopotów Mallory Quinn podejmuje pracę jako niania na idyllicznym przedmieściu w New Jersey. Ma swój własny kąt, codziennie wieczorem trenuje biegi i osiąga upragnion...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tajemne rysunki cóż to może być?. Z czym wam kojarzy się ten tytuł. Bo dla mnie brzmi ciekawie i dość tajemniczo. *** Kedyś kobieta bardzo uzależniona od narkotyków i z traumatyczną przeszłością.Te...

@Allbooksismylife @Allbooksismylife

„Nie wiemy, ile zniosą nasze ciała, dopóki nie postawimy im okrutnych wymagań”. Mallory Quinn to młoda kobieta, która po wielu zakrętach w końcu powoli wychodzi na prostą. Jej celem jest znaleźć ...

@jasminowaksiazka @jasminowaksiazka

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Do grobowej deski
Przyjaźń do grobowej deski

Mówi się o miłości do grobowej deski, ale w przypadku „Trylogii funeralnej” Moniki Wawrzyńskiej chyba powinnyśmy zamienić miłość na przyjaźń. Jagnę, Martę i Magdę połącz...

Recenzja książki Do grobowej deski
Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty
Mroczna, perwersyjna, niesamowita

„Odpowiadała za szczęście podczas procesów i wojny, była amuletem strzegącym przed czarami i przyciągała mnóstwo pieniędzy do domu. Powodowała też, że ten kto ją posiada...

Recenzja książki Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty

Nowe recenzje

Wielkie iluzje
Wielki narcyzm
@candyniunia:

Wielkie iluzje to druga książka autorki, jaką mam okazję czytać. Tym razem była to całkiem inna historia i chyba zrobi...

Recenzja książki Wielkie iluzje
Smugi
Smugi
@book_matula:

Pod hasłem „superprodukcja” z pewnością warto zwrócić uwagę na nowość Małgosi Starosty – „Smugi”. Nie przesadzam, a po ...

Recenzja książki Smugi
Przerwa świąteczna
Ktoś chce nieprzesłodzoną opowieść świąteczną?
@kkozina:

❓️Czy w dzisiejszych zabieganych czasach wierzycie jesz­cze w magię Bożego Narodzenia? W pewnym parku, przy alejce pro...

Recenzja książki Przerwa świąteczna
© 2007 - 2024 nakanapie.pl