Miłość aż po grób recenzja

Alek Rogoziński słynie z komedii kryminalnych i muszę przyznać, że z książki na książkę jest w nich coraz lepszy.
„Miłość aż po grób" to siódmy tom cyklu przygód Róży Krull, popularnej pisarki z żyłką do kryminalnych zagadek.

W tej części ma ona wielbiciela prześladowcę. Wokół niej zaczynają dziać się niezrozumiałe zdarzenia. Ktoś włamuje się do jej mieszkania, pojawiają się osoby przeszłości (tajemnica dawnego chłopaka Krull, nagła śmierć), rodzinne tajemnice... No, właśnie. Malina Krull, matka gwiazdy literatury kryminalnej, skrywała do tej pory ważne informacje. Jakie znaczenie będą miały w całej zagadkowej historii? Róża oczywiście w centrum wydarzeń, tyle że w tym tomie zostaje oskarżona o morderstwo, bo prokurator Radomir Wiciak widzi w niej złoczyńcę idealnego. Ląduje w areszcie. Nie uwierzycie, co tam się dzieje! Z opresji starają się ją wybawić przyjaciele, nawet Darski.. Jak? Przeczytajcie!

Różnorodne postacie, skomplikowana intryga kryminalna i niepowtarzalny humor, to znaki rozpoznawcze serii komedii kryminalnych „Róża Krull na tropie".
Każda postać ma swój charakterystyczny sposób mówienia. Każda znacząca postać jest świetnie zbudowana. Dzięki tym zabiegom bohaterowie są z krwi i kości. Seniorki, Marianna Muszkowska i Malina Krull, skradły moje serce. Dialogi tworzą świetny klimat. "Uprzejma" wymiana zdań między Rożą a Kwiatkiem zawsze bawi. Wypowiedzi Mariusza Koska, Miłki Wężowskiej i nieocenionej gosposi Róży – Cecylii Jodełki idealnie oddają charakter postaci. Aż chce się czytać!

W tej części autor serwuje misternie utkaną fabułę (choć jest momentami przewidywalna, to absolutnie ten fakt nie wpłynął negatywnie na mój odbiór), wartką akcję oraz cudowne połączenie humoru i suspensu. Jestem pod wrażeniem sprawnie prowadzonych dialogów oraz umiejętności z jaką Rogoziński podsuwa czytelnikowi fałszywe tropy, by zaskoczyć zwrotem akcji.

Jeśli macie ochotę na solidną porcję momentami czarnego humoru doprawioną wciągającą intrygą kryminalną i barwnymi, świetnie sportretowanymi bohaterami; jeśli szukacie lekkiej, emanującej optymizmem powieści kryminalnej, to sięgajcie śmiało po „Miłość aż po grób”. Za każdym razem, gdy wybieram komedię kryminalną Alka Rogozińskiego, jestem w pełni usatysfakcjonowana. Dowodem na to są moje spontaniczne wybuchy głośnego śmiechu.