Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji recenzja

"Rosja to jest pewien stan umysłu"

Autor: @medicated ·4 minuty
2015-04-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Anna Wojtacha jest dziennikarką i korespondentką wojenną. A przy tym – co być może ważniejsze – zakochaną w Rosji kobietą, zakochaną w kraju, który ją fascynuje, lecz nadal nie potrafi zrozumieć niektórych z mechanizmów, które nim rządzą. W „Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji” pisarka przytacza historie spotkań z ludźmi pochodzącymi z różnych stron tego wielkiego mocarstwa, których opowieści mogą zmienić nasze spojrzenie na jego rzeczywistość. Po tej lekturze już nie spojrzycie na Rosję chłodnym, zdystansowanym okiem.

Anna Wojtacha przemierza współczesną Rosję, kraj wódki i Putina, podążając za ludźmi w sytuacji ekstremalnej. Podróżując od Moskwy przez Bajkał aż po Ułan Ude, spotyka ludzi, którzy ją fascynują, którzy za swoimi maskami skrywają nieczęsto przygnębiające historie, odkrywające prawdziwą rzeczywistość mocarstwa. Dziennikarka poznaje snajpera Specnazu – Ogiego, budowniczych rurociągu Gazpromu – Andrieja i Olka, moskiewską prostytutkę – Ninę, zapracowaną matkę, której syn nie jest w stanie zapomnieć o potworności walk w Czeczenii – Nadię i Aleksandra, bezdomnego w Ułan Ude – Igora. Wdziera się w ich rzeczywistość tak głęboko, jak tylko jest to możliwe, próbując poznać sekrety jej kapryśnej damy – Rosji.

Od pierwszego rozdziału, w którym Wojtacha opisuje swoje spotkanie z Ogim i rodzący się między nimi romans, bardzo ważny staje się aspekt jej własnej emocjonalności. Ona nie potrafi przejść obojętnie obok czyjejś krzywdy, umie rzucić wszystko, tylko po to, aby podążyć za nowopoznanym człowiekiem, który może skrywać jakąś historię. Intuicja nigdy jej nie zawodzi. Przy tym jest bezczelna, pyskata, niesamowicie silna i odważna, co pozwala jej przetrwać i dążyć do upragnionego celu – zrozumienia. Swoim męskim przyjaciołom umie dotrzymać tempa przy kieliszku (a raczej szklance), a i lokalne przysmaki są wymarzone dla jej podniebienia. Rosja to jej kraj, bardziej nawet niż Polska.

Wojtacha w każdym napisanym przez siebie słowie jest wręcz rozbrajająco szczera. Odkrywając historie swoich współtowarzyszy w jakiś sposób odziera również siebie z prywatności, opisując wakacje z Ogim czy ukazując swoje własne przeżycia w niedogodnych warunkach. Niejednokrotnie zmuszona jest sypiać pod namiotem lub w ohydnym hotelu, nie szasta pieniędzmi, chce być jak najbliżej prawdy oraz ludzi istniejących naprawdę.

Podążając za „lokalsami” dziennikarka stara się przede wszystkim zrozumieć Rosję, kraj, który tak bardzo pokochała. Ich stosunek do władzy, ich sposób patrzenia na świat, ich codzienność oraz nierzadko okrutną przeszłość. W rozmowach nie brak politycznych uwag, jednak Wojtacha się do nich nie ustosunkowuje. Nie stara się oceniać ich poglądów czy ubierać ich historii w barwne słowa, otaczając je cudownymi epitetami. Nie, u Wojtachy wszystko jest tak, jak jest naprawdę. Rosja to nie jest kraj czarno-biały, można tam znaleźć wiele odcieni i barw, przecież tak rozległa kraina nie może bazować jedynie na przeciwieństwach.

Być może dzięki spisanym przez korespondentkę opowieściom nie zrozumiemy sytuacji społecznej w tym wschodnim kraju. Jednak niewątpliwie się do tego zbliżymy. Sama Wojtacha jest zdumiona wytrzymałością Nadii pracującej przez tyle godzin w sklepie spożywczym, wzbiera w niej złość, gdy patrzy na egoistycznego Aleksandra, choć stara się pojąć traumę, która głęboko w nim siedzi. W każdej historii łatwo również dostrzec, czemu Rosjanie tak dużo piją i dlaczego właśnie kochają wódkę. Samogon u nich tak popularny jak w Niemczech piwo, które obywatel kraju Putina pije wyłącznie na kaca, a odległości nie mierzy się w kilometrach tylko w dobach.

Niejednokrotnie dziennikarka ociera się o żywy wciąż na wschodzie szamanizm oraz rozmaite wierzenia. Pobyt w tajdze, przy budowie rurociągu Gazpromu, odkrywa przed nią, że tajga to miejsce tylko dla tych, którzy ją znają. Bo jak już się w niej znajdziesz, ona może cię więcej nie wypuścić. Z choroby wywołanej nieodpowiedzialną (lecz jakże radosną!) kąpielą w Bajkale leczy ją szamanka, podając jej ziółka i napary, którym prawdopodobnie najbliżej do haszyszu.

Wydaje mi się, że bardzo korzystnie wypadł sam podział książki. Rozdzielona na siedem rozdziałów, z czego każdy opowiada inną historię zupełnie innych bohaterów. Sądzę, że polskiej dziennikarce udało się odbyć całkiem sporo podobnych rozmów czy spotkać na swojej drodze intrygujące postacie. Dlatego ich ostateczny wybór tym bardziej zasługuje na docenienie. Wszystkie siedem historii i nieco więcej niż siedmiu bohaterów tworzą wspólną całość, wzajemnie się uzupełniając.

Niekiedy w dialogach Wojtacha przechodzi na rosyjski, w celu zaakcentowania charakterystyki wypowiedzi w tym języku. Dosadne przekleństwa, często niewybredne padają zarówno z ust dziennikarki, jak i jej bohaterów. Jednak nie ma w tym krzty wulgarności, a za to jest rozbrajająca naturalność.

Dla Wojtachy Rosja to źródło inspiracji, swoista pasja, a i czysta miłość. Niekiedy mogłoby się wydawać, że w duszy jest właśnie Rosjanką, a nie Polką. Historie o ludziach z krwi i kości spisane przez polską dziennikarkę stają się lekturą tak fascynującą, jak sam romans kobiety z ową kapryśną damą, jaką jest Rosja. Obok tej pozycji trudno przejść obojętnie. Pozostaje jedynie pytanie – czy romans korespondentki wojennej i wschodzniego mocarstwa będzie trwał dalej?
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji
Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji
Anna Wojtacha
6.8/10

Mieszkańcy imperium Putina oczami korespondentki wojennej Anny Wojtachy. Widzisz, Rosja to jest pewien stan umysłu… Może tego nie widać, ale, uwierz mi, jesteśmy potwornie zakompleksionym narodem i ...

Komentarze
Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji
Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji
Anna Wojtacha
6.8/10
Mieszkańcy imperium Putina oczami korespondentki wojennej Anny Wojtachy. Widzisz, Rosja to jest pewien stan umysłu… Może tego nie widać, ale, uwierz mi, jesteśmy potwornie zakompleksionym narodem i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autorką tego tomu opowieści o współczesnej Rosji jest młoda, bezczelna dziewczyna, z tych, co to oknem wejdą, jak je drzwiami wyrzucą, pcha się w zakazane miejsca i dzielnice, lubi ludzi z dna drabin...

@almos @almos

Powieść "Zabijemy albo pokochamy" przeczytałem przy okazji. Nie jest to typ historii jaki lubię, ale z uwagi na narastające obecnie antyrosyjskie nastroje postanowiłem sięgnąć do tego źródła. Powieść...

@mxf @mxf

Pozostałe recenzje @medicated

Wstyd
Wszystkie dusze naprawione, czyli ostatnia z księżniczek znajduje księcia

Wydaje mi się, jakby premiera „Utraty” była zaledwie wczoraj. Seria „Zatraceni” ukazała się w Polsce w błyskawicznym tempie, a jeszcze szybciej zyskała przychylność tak w...

Recenzja książki Wstyd
Głuchy telefon
Szwedzki dystans kontra reszta świata 10:0

Choć twórczość Arne’a Dahla śledziłam od kilku miesięcy, jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej z jego książek (głównie dlatego, że „Misterioso” trudno złapać w bibl...

Recenzja książki Głuchy telefon

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl