Candace Camp zaczęła spisywać swoje opowiadania, kiedy miała 10 lat, i od tamtej pory pisanie było jej ulubiona formą wypoczynku. Swoją pasję do pisania potwierdza słowami: „ Zawsze byłam nieśmiała i małomówna, jednakże w formach pisanych zawsze potrafiłam wyrazić wszystkie swoje myśli i uczucia”.
Pisanie traktowała jako hobby. Dużo później rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Podczas studiów rozpoczęła pisanie swojej pierwszej powieści „Więzy miłości” a w zakończeniu jej pomogły zajęcia na studiach, które uczyły wysokiej dyscypliny.
Candace Camp zrezygnowała z praktyki prawniczej i w całości poświęciła swój czas na pisanie.
Życie w wiktoriańskiej Anglii nie jest łatwe dla marzącej o ekscytujących przygodach panny z dobrego domu. Gdyby ktoś dowiedział się, że pod pseudonimem wydała awanturniczą powieść, wywiązałby się prawdziwy skandal. Priscilla Hamilton dobrze ukrywa swoje fantazje i pragnienia. Otoczenie uważa ją za oddaną, kochającą córkę, dla której najważniejszy jest jej owdowiały ojciec. Potwierdzają to słowa dziewczyny, która mówi "że nigdy nie chce wyjść za mąż".
Niepokorna cząstka natury Priscilli nie pozwala jednak o sobie zapomnieć. Kiedy na progu domu dziewczyna znajduje rannego mężczyznę, postanawia mu pomóc. Przybysz nie wie, kim jest, skąd pochodzi i po co przyjechał do Anglii. Nie wie także, czemu ktoś usiłuje go zabić. Pozbawiony przeszłości nieznajomy intryguje Priscillę coraz bardziej. Mężczyzna też nie pozostaje obojętny na urok dziewczyny. W poszukiwaniu prawdy wkracza ona w sam środek niebezpiecznej intrygi i odkrywa szokujące fakty z przeszłości... Jak zakończy się cała historia? Kim okaże się mężczyzna? Komu można zaufać, a komu nie? Po odpowiedzi zapraszam oczywiście do książki.
Przyznam, że mam słabość do romansów historycznych. Pamiętam jak zaczytywałam się w książkach Jane Austen. Zawsze fascynowały mnie stroje z dawnych lat, kultura i zachowanie ludzi. A te powieści ukazują nam to wspaniale. Może i czasem nie zgadza się wszystko dokładnie z datami, ale dla mnie nie jest to najważniejsze. Ja chcę odczuć klimat tamtych lat, przenieść się w okres XVIII czy XIX wieku. "Tajemnica panny Hamilton" zdecydowanie zaspokoiła moje oczekiwania.
Jak powinna zachować się przyzwoita panna gdy do jej domu puka obcy mężczyzna, który w dodatku jest ranny i nagi. Każda inna by go wyrzuciła bądź kazała innym facetom zająć się chorym. Jednak Priscilla tak nie postępuje. Sama opiekuje się rannym. Jej zachowanie zdecydowanie przeczy wszelkim konwenansom.
Dziewczyna się tym nie przejmuje i postanawia pomóc tajemniczemu przybyszowi. Razem z nim wyrusza na poszukiwanie prawdy o mężczyźnie.
"Tajemnica panny Hamilton" to lekka i przyjemna powieść łącząca romans z kryminałem. Dla mnie to idealne połączenie. Do tego dodać jeszcze szczyptę humoru, upór bohaterów i dobra książka gotowa.
Przyznam, że polubiłam główną bohaterkę. Ma dziewczyna charakter. Nie da się zbałamucić nikomu. Jednak i ona potrzebuje męskiej pomocy, pomimo iż tego się wypiera. Bo o to właśnie chodzi: kobieta i mężczyzna mają razem się wspomagać.
Książka została napisana prostym, ale przyjemnym językiem. Akcja toczy się bardzo szybko i czytelnik nie ma czasu na wytchnienie. Jak ja wieczorem zaczęłam czytać nie potrafiłam skończyć. Musiałam dotrzeć do zaskakującego finału. Podoba mi się też grafika. Zachwycają mnie takie sukienki jaką ma na sobie postać na okładce. Sama bym taką chciała mieć. Poza tym powieść została wydana w twardej oprawie, więc nie zniszczy się szybko.
"Tajemnica panny Hamilton" to wspaniała pozycja dla kobiet. To połączenie kryminału z romansem zachwyci każdą z czytelniczek. To idealna książka na letni wieczór. Lekka i przyjemna historia pozwoli zapomnieć o rzeczywistości.