Trzeba było mnie zatrzymać recenzja

Romans dla każdej jesieniary

Autor: @booksbybookaholic ·2 minuty
2024-10-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z nastaniem października, budzi się we mnie wewnętrzna jesieniara, objawiająca się przede wszystkim chęcią połykania książek, których klimat i tematyka odnoszą się do obecnych miesięcy. Kiedy więc zobaczyłam zaplanowaną przez wydawnictwo Spisek Pisarzy premierę jesiennego romansu- "Trzeba było mnie zatrzymać", byłam kupiona. Czy mimo mojego ogólnego zachowawczego podejścia do tego gatunku, znalazłam w książce coś dla siebie?

Marzycie o odpoczynku od miejskiego zgiełku i spędzeniu cudownych jesiennych dni na łonie natury? Możecie spełnić to pragnienie w willi "Frymuśniej" zlokalizowanej w Szklarskiej Porębie. Prowadzi ją urocza rodzina, a serce temu miejscu oddaje przede wszystkim Hiacynta- energiczna i pragnąca przede wszystkim zapewnić wszystkim szczęście nauczycielka angielskiego. W przeszłości doświadczyła traumatycznych przeżyć, więc obecnie próbuje jedynie wrócić na prostą i dbać i dobrostan bliskich. Sprawy komplikują się nieco, gdy na upragniony odpoczynek w pensjonacie zjawia się Nikodem jej były partner, z którym nie rozstała się w pokojowych stosunkach. Czy bohaterom uda się naprawić traumy sprzed lat i ponownie do siebie zbliżyć?

Gdyby każdy romans polskiej autorki wyglądał tak jak ten, byłabym największą fanką tego gatunku. Już po pierwszych stronach zachwyciłam się stylem pisania, lekkim i humorystycznym, ale jednocześnie nieinfantylnym. W tekst wplecionych było wiele zabawnych scen i trafnych spostrzeżeń, a ogólnie pozytywne wrażenia podbiła też postać głównej bohaterki. Hiacynta jest przesympatyczną osobą, pełną ciepła i empatii do ludzi wokół, walczącą o to, na czym jej zależy. Nie wszystkie jej decyzje popierałam w stu procentach, ale je rozumiałam. Dlaczego? Bo autorka świetnie zarysowała podłoże psychologiczne każdej z nich. Tego często strasznie brakuje w romansach, podbudowania bohaterów, aby uczynić ich wielowymiarowymi. Tutaj naprawdę dużo uwagi zostało poświęconych dawnym traumom bohaterów i każdy z nich był bezbłędnie wykreowany. W fabułę wplecionych jest też kilka poważniejszych kwestii, poprowadzonych w dużą dozą wrażliwości.

Dużą rolę w fabule odgrywa też liczna rodzina głównej bohaterki, na czele z dziadkiem Franciszkiem. Wszyscy byli uroczy, biła od nich chęć wzajemnego wsparcia, a atmosfera rodzinnego ciepła tylko podbijała ogólne pozytywne wrażenia z lektury.

Opinie co do klimatu jesiennego w książce są dość podzielone wśród czytelników. Ja sama bardzo dobrze się w nim odnalazłam. Nie jest on wciśnięty na siłę, a stanowi naturalne tło historii. Autorka co raz wspomina o padającym deszczu, szeleszczących liściach czy meczącym przeziębieniu. I dzięki temu książka staje się tak realna, nie rzuca nam jesienią w twarz, ale delikatnie o niej napomyka.

Gdybym miała wskazać drobne mankamenty (ale naprawdę drobne) to byłoby to odnoszenie się do Nikodema jako "moja przeszłość". Ten synonim pojawiał się na tyle często, że zaczął mnie w pewnym momencie irytować i uważam go za nienaturalny. Dodatkowo ogromnie żałuję, że postać Marcela, brata Hiacynty tak szybko zniknęła z fabuły. Brakowało mi szczerej rozmowy między nimi.

Całościowo "Trzeba było mnie zatrzymać" staje się jednym z moich ulubionych romansów, który dodatkowo przekonał mnie do poprzedniej i przyszłych książek Justyny Luszyńskiej. Polecam ją gorąco wszystkim fanom obyczajówek z dobrze zarysowanymi portretami psychologicznymi bohaterów, rodzinnym ciepłem, zabawnymi scenami i motywem grumpy x sunshine.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Trzeba było mnie zatrzymać
Trzeba było mnie zatrzymać
Justyna Luszyńska
7.3/10

Hiacynta poświęciła wszystko, by stać się strażniczką szczęścia swoich bliskich. Z zegarmistrzowską precyzją kontroluje każdy ich krok, dbając o najmniejsze szczegóły ich życia. Jest gotowa oddać wsz...

Komentarze
Trzeba było mnie zatrzymać
Trzeba było mnie zatrzymać
Justyna Luszyńska
7.3/10
Hiacynta poświęciła wszystko, by stać się strażniczką szczęścia swoich bliskich. Z zegarmistrzowską precyzją kontroluje każdy ich krok, dbając o najmniejsze szczegóły ich życia. Jest gotowa oddać wsz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Hiacynta stała się strażniczką, nie tylko szczęścia swoich bliskich, ale również porządku i sprawiedliwości uczniów w szkole i poza nią. Chciałabym spotkać taką nauczycielkę w czasie mojej nauki, na ...

@etylomorfinka @etylomorfinka

Hiacynta to młoda kobieta, która dobro i szczęście innych stawia zawsze wysoko ponad swoją osobą. Chciałaby uszczęśliwić najbliższych, ocalić rodzinny biznes i uratować każdego ucznia mającego jakie...

@alien125 @alien125

Pozostałe recenzje @booksbybookaholic

Lady Makbet
Mroczny retelling idealny na jesienne wieczory

Wraz ze skracającymi się dniami, deszczowymi porami i szybko zapadającym zmierzchem, reakcją dość dla mnie naturalną jest sięganie po książki z mroczniejszym klimatem, p...

Recenzja książki Lady Makbet
Witamy w Fae Café
Fantastyka dla każdej jesieniary

Mam wrażenie, że premiera "Witamy w Fae Cafe" przeszła w polskich bookmediach bez większego echa, czego ogromnie żałuję, bo książka okazała się naprawdę wyjątkowym cosy ...

Recenzja książki Witamy w Fae Café

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości