Ada Tulińska to polska autorka powieści z gatunku literatury obyczajowej i romansów, ale też fantasy i science fiction. „Ja tu jestem szefem” nie jest oczywiście jej debiutem, jest jednak pierwszym romansem biurowym autorki, który mam okazję czytać. Tak naprawdę poznałam jedynie świąteczną odsłonę twórczości autorki, pod postacią książki „Spełnione życzenie”.
Diana to wnuczka właścicielki dużej firmy. Dziewczyna jest rozpuszczona, o pieniądze nie musi się martwić, dlatego zajmują ją głównie imprezy, które często kończą się przygodnym seksem. Babcia Diany nie może już patrzeć na zdjęcia wnuczki w prasie i postanawia sprawić, że dziewczyna w końcu wydorośleje. W tym celu wysyła ją do swojej firmy, aby pod okiem dyrektora generalnego nauczyła się nią zarządzać. Kiedyś ma przecież przejąć interes babci. Praca w rodzinnej firmie to dla Diany prawdziwe wyzwanie. Tym bardziej, że Nataniel, pod którego skrzydłami ma się wszystkiego nauczyć, nie oszczędza jej od pierwszego dnia. Mężczyzna nie pała sympatią do lekkomyślnej dziewczyny, Diana doprowadza go do szewskiej pasji. Jest dla niej bezwzględny, nie dość, że zasypuje ją robotą, to zawsze coś jest źle, nic, co zrobi Diana mu się nie podoba. Początkowo Diana faktycznie podchodzi do pracy raczej lekceważąco, później jednak to się zmienia, do tego stopnia, że aby ratować firmę, Diana i Nataniel zaczynają ze sobą konkurować. Każde ma jakiś pomysł na wyciągnięcie „Charlotty” z finansowych tarapatów. Szef jest jednak tylko jeden. A może jest to szefowa?
„Ja tu jestem szefem” to ciekawie skonstruowany romans biurowy z potencjałem. Nie do końca wykorzystanym, bo poboczne wątki aż się proszą o szersze rozpisanie, ale nadal bardzo interesujący. Historia wciąga od pierwszej strony i nie odpuszcza do ostatniej. W życiu bohaterów pojawia się sporo zawirowań, nadciągają zmiany, o jakich im się nawet nie śniło. Oboje mają swoje za uszami. Diana skrywa pewną tajemnicę, która może zmienić wszystko. Bohaterowie różnią się od siebie chyba wszystkim, jednak wyraźnie widać, jak bardzo ich do siebie ciągnie. Nataniel to pracoholik, perfekcjonista, bardzo ambitny i żądny sukcesu. Nie potrafi zrozumieć, a także pogodzić się z tym, że na jego asystentkę wyznaczona została osoba, która nie posiada do tego żadnej wiedzy, żadnych kwalifikacji. Wkurza go fakt, że zadziałała tu protekcja rodziny. To wszystko, na co on ciężko pracował wiele lat, jakaś małolata dostaje ot tak. Nataniel w żadnym wypadku nie ma zamiaru niczego Dianie ułatwiać. A ona nie pozostaje mu dłużna. Robi wszystko, aby zostać wyrzuconą z tego stanowiska. Do czasu. Co się zmieni, tego już nie napiszę, żeby nie zabierać Wam zabawy z poznawania tej opowieści. Diana to szalona dziewczyna, bardzo niedojrzała, szastająca pieniędzmi, której przydałaby się solidna lekcja życia. Taką lekcję postanawia dać jej babcia, umieszczając ją w rodzinnej firmie. Dianie wszystko zawsze przychodziło łatwo, dlatego niczego w życiu zbyt poważnie nie traktowała. Dziewczyna uwielbia imprezować i wydawać pieniądze. Jest lekkomyślna i leniwa, a jej zachowanie często wywołuje grymas niezadowolenia na twarzy czytelnika. Na twarzy Nataniela tym bardziej. Z drugiej strony on jest nieziemsko przystojny, a ona wyjątkowo pociągająca. Chociaż irytuje Nataniela na każdym kroku, coś w niej przyciąga go jak magnes. Powietrze wokół nich zawsze jest gęste, a atmosfera napięta do granic możliwości. Co z tego wyniknie, musicie sprawdzić już sami. Dodam tylko, że ta zupełnie niedobrana para wiele razy Was w trakcie lektury zaskoczy.
Fajnie się tę książkę czyta. Jest napisana poprawnym, prostym i schludnym językiem. Akcja początkowo nie jest zbyt szybka, później jednak przyspiesza, by w kulminacyjnym momencie osiągnąć niebywałą prędkość. Akcja płynie lekko, wydarzenia następują dość naturalnie jedno po drugim. Nie ma w książce przestojów, nie ma zbędnych opisów, dlatego płynnie i dość szybko przemy do przodu. Książka jest momentami zabawna, a duży wpływ na to mają przepychanki słowne między bohaterami. Diana i Nataniel wciąż robią sobie na złość, jedno drugiemu ciągle coś udowadnia. Od słowa do słowa pojawia się między nimi głębsze uczucie, które nie ma szansy się rozwinąć, bo ciągle coś staje mu na drodze. Ciągle coś jest na pierwszym planie. Jeśli nie firma i jej problemy, to nieciekawe relacje rodzinne Nataniela. Dochodzi jeszcze sekret Diany, który może popsuć dosłownie wszystko. No nie mają lekko bohaterowie, to trzeba im oddać.